Miętusek żył w ogromnym cierpieniu. Każdego dnia musiał znosić niewyobrażalny ból, który nigdy nie ustawał. Miętusek stracił nadzieję i w agonii leżał skulony w sianie.

Na szczęście wypatrzyła go osoba, która przyjechała do podlaskiej wsi na urlop. Zaczęła szukać dla niego pomocy. Dwa dni później Miętusek został zabrany z podlaskiej wsi i trafił do Bydgoszczy, prosto do kliniki.

Tego, że Miętusek jest w tragicznym stanie nie trzeba nikomu tłumaczyć - to widać gołym okiem. Jest niespokojnym kociakiem, dużo wokalizuje. Widać, że czuję się zagubiony w związku z tym, że nagle stracił wzrok. Widać też, że cierpi. To jeszcze maleństwo, na które życie skazało wyrok. Niestety oczu nie da się już uratować. Miętusek pozostanie niewidomy, będzie natomiast żył bez bólu. Sporo kotów musi radzić sobie z takim stanem rzeczy i świetnie im się to udaje. Miętusek też da radę.

Niestety operacja Miętuska jest bardzo pilna. Nie dość, że odczuwa on ogromny ból to jeszcze oczka w każdej chwili mogą pęknąć. Jego obecny stan zagraża jego życiu. Okulista oceni czy będzie operował jedno oko, a potem kolejne, czy od razu oba. Zabieg odbędzie się już w najbliższą sobotę tj. 27ego lipca. Przed zabiegiem Miętusek musi mieć przebadaną krew. Chcemy, aby jak najszybciej mógł dochodzić do siebie. W nowym życiu, bez bólu, u boku czlowieka.

Koszt zabiegu wyceniono na 1000 zł. Do tego dochodzą koszta badań krwi oraz opieki w klinice po zabiegu.

Miętusek prosi o szansę na nowe życie…

Aktualizacja - 27.07.2024r.

Miętusek przeżył operację. Kilka godzin po zabiegu przestał oddychać, mimo reanimacji nie udało się go uratować. Wypis i fakturę wrzucę jak otrzymam dokumenty z kliniki.