W dniu 13 listopada późnym wieczorem mój rodzinny dom stanął w płomieniach. Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego. W wyniku pożaru spłonął strych, a wraz z nim całe jego wyposażenie. To, co zostało nadawało się do wyrzucenia. Tylko nieliczne rzeczy tj. zabawki, książki czy pościel, które dało się uratować oddaliśmy potrzebującym. 

Największym problemem jest poważnie uszkodzony dach, który ma zaledwie 7 lat. Wymiany wymaga cała więźba dachowa i duża część blachodachówki. 

Tato, który jako pierwszy zaczął gasić pożar doznał niewielkich oparzeń ciała, ale dzięki jego odwadze i czujności nikomu z nas nic poważnego się nie stało.

Ubezpieczyciel odmówił wypłacenia odszkodowania, pomimo posiadania niezbędnych dokumentów (np. aktualny przegląd komina). Od decyzji się odwołujemy i informacje o tym będą tu podawane na bieżąco.

Dach w tym momencie nie jest bezpieczny. Koszty jego odbudowy są zatrważająco wysokie i sami nie damy rady ich pokryć. Nie jest nam łatwo prosić o pomoc, ale bez niej sobie nie poradzimy. Liczy się dla nas każda złotówka.

Pieniążki tutaj zebrane pomogą nam w odbudowie dachu.