POMOC SĄSIEDZKA



W nocy z 17 na 18 marca w miejscowości LIPKI DOLNE naszym sąsiadom – Ewelinie SZUM i jej bliskim spłonął doszczętnie budynek gospodarczy wraz z wiatą garażową. Wiemy, że pomyślicie, że to przecież nic wielkiego, bo ludzie mają różne problemy, ale chcemy przybliżyć, DLACZEGO jest to dla nich takie ciężkie. Mianowicie w budynku tym znajdowało się bardzo wiele sprzętów elektro-technicznych, m.in. spawarka, wiertarki, bosche, ukośnica, krajce, duża wiertarka, piły motorowe, frezarka ręczna, ostrzałki do noży i łańcuchów, pompa do wody, rowery, CAŁY OPAŁ, nowa KUCHNIA (wraz z płytą indukcyjną, piekarnikiem itp.) która niebawem miała stanąć w domu, służyć zwyczajnie na co dzień domownikom, ale i posłużyć jako miejsce do rozwijania talentów i umiejętności gastronomicznych jednego z synów, który z gastronomią wiąże swoją przyszłość; narzędzia, kafelki, i wiele innych bardzo ważnych i cennych dla rodziny przedmiotów.

Kochani, sprzęty te zwyczajnie służyły, by wspierać utrzymanie rodziny, spłatę kredytu i inne opłaty.

Ta tragedia bardzo wstrząsnęła całą rodziną, do tej pory jak i pewnie wielu z nas na co dzień też borykali się z większymi czy mniejszymi problemami. Wszystko to niestety zbiegło się też w czasie z chorobą w tej rodzinie, niesie to za sobą konieczność wizyt u specjalistów i diagnostyki medycznej, wszystko to generuje duże koszty, wiemy wszyscy doskonale jak działa NFZ, dlatego też wiele wizyt i badań musi odbywać się prywatnie w oddalonych miastach, co dodatkowo generuje też koszty.

Rodzina nie posiada żadnych oszczędności, z których można by zakupić blaszany garaż i podstawowe narzędzia, brakuje też pieniędzy na opał (który też doszczętnie spłonął).

Wraz z tą tragedią rodzina utraciła poczucie stabilizacji. Ogromnie się cieszą, że im nic się nie stało, jednak bardzo potrzebują teraz naszej pomocy. Są bardzo skromni i nie chcą prosić o pomoc, ale jest im teraz wyjątkowo ciężko, więc okażmy odrobinę ciepła i solidarności z naszej strony, nikt z nas nie wie co przyniesie przyszłość i czy też nie znajdziemy się w takim miejscu, że będziemy bardzo potrzebowali, by zwyczajnie ktoś wyciągnął do nas serdeczną dłoń.

Ewelina od zawsze jak tylko mogła pomagała zwyczajnie od serca ludziom oraz zwierzętom, los jednych i drugich nigdy nie był jej obojętny.

Prosimy dziś w imieniu tej rodziny o pomoc dla nich, każdemu z nas może przydarzyć się taka czy inna tragedia, nie bądźmy obojętni, nie zrzucajmy pomagania na innych, przekażmy chociażby symboliczną złotówkę.

Wsparcie finansowe jak i materialne jest na wagę złota. Jeśli macie możliwość pomóc w jakikolwiek sposób dajcie znać! 

Trzymajcie się i zdrówka.

POMÓŻMY SĄSIADOM W POTRZEBIE!

--------------------

KOMENTARZ:

Autorzy zbiórki są w stałym kontakcie z poszkodowanymi, którzy najpierw zweryfikowali opis zbiórki.