Duduś walczy o życie
Duduś walczy o życie
Nasi użytkownicy założyli 1 263 152 zrzutki i zebrali 1 451 776 606 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
W zeszłym tygodniu Duduś odwiedził Weterynarza, gdzie odbyła się oficjalna kontrola badań i Jego stanu.
Patrząc na badania krwi – jest już znacznie lepiej. Wyrównała się niedokrwistość, co da się zauważyć po powrocie apetytu, a także ogólnej energii i chęci do zabawy.
Co najważniejsze – płyn w brzuszku całkowicie się wchłonął! Nasz Mały Wojownik walczy!
Od początku leczenia waga Dudusia również rośnie. Z 1700 gram, obecnie na wskaźniku jest aż 2200 gram. Z jednej strony – jest to powód do radości. Z drugiej strony – konieczne było zwiększenie dawki podawanego Sionu aż do 36 mg. Jeśli w kolejnym tygodniu dobijemy do 2400 g – Duduś będzie musiał przyjmować aż 42 mg, co zwiększy koszt cotygodniowych leków do około 350 złotych!
Na szczęście – dzięki unormowaniu Jego apetytu, względnie stabilizuje się również biegunka, choć dalej doraźnie otrzymuje jeszcze na nią leki wspierające.
Nieustannie podczas kuracji utrzymujemy podawanie Hepatiale Forte (dla wsparcia wątroby) oraz probiotyku – Flora Defence mini.
Każdy dzień jest ciągłą kontrolą – zachowań, żywienia, wagi i po prostu ogólnego samopoczucia Dudusia.
Wskazane jest utrzymanie diety wysokobiałkowej, co generuje kolejne koszty…
Miejmy nadzieję, że kolejne badania krwi – przewidziane na około 60 dzień leczenia, jeśli wszystko będzie na stabilnym poziomie – będą jeszcze lepsze.
Trzymajcie kciuki za Dudusia i w miarę możliwości – wesprzyjcie Jego zbiórkę wpłatą.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Od zawsze ratuję bezdomne zwierzęta – głównie psy i koty. Od września rozpoczęłam współpracę z Fundacją Koty na zakręcie, prowadząc dom tymczasowy dla potrzebujących kotów.
Obecnie jestem Kocią Mamą aż 5 kotów – Miji, Tośki, Leona, Belli i Dudusia.
Duduś, a do niedawna jeszcze Atomus, był jednym z Podopiecznych, którego „tylko” tymczasowałam. Maluch od początku był słabszy od reszty, przytulaśny, spokojny, a zarazem chętny do zabaw i szaleństw. Od początku nawiązaliśmy pewną więź. Więź, która spowodowała, że został z nami na stałe.
W grudniu pojawiły się pierwsze problemy i walka o Jego los. Tydzień niepewności, który trwał całą wieczność. I choć był wtedy jeszcze tylko tymczasem – walczyłam o Niego jak o swojego kota. Choć teoretycznie udało się przezwyciężyć ten zły stan, było to tylko pozorne zwycięstwo. Teraz z perspektywy czasu to wiemy…
Decyzja zapadła. Atomus zostaje z nami. Umowa podpisana, Duduś jest już oficjalnie nasz.
I tak, w weekend 11-12 stycznia zauważam, że maluch staje się osowiały, apatyczny. Nie chce się bawić, dużo śpi, ewidentnie coś nie gra. Złożyło się to w czasie, kiedy Jego starszy przyszywany brat został adoptowany, więc stawiałam po prostu na fakt, że tęskni.
W poniedziałek było trochę lepiej. Zaczął wychodzić, spacerować po mieszkaniu, wchodzić w interakcje z pozostałymi kotami. Złudna nadzieja, że wraca do siebie.
Wtorek, 14 stycznia 2025 to dzień, kiedy rozpoczęliśmy ponowną walkę. Duduś czuje się gorzej, jedziemy do zaprzyjaźnionej Przychodni, w której otrzymujemy wstępną diagnozę – FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej. Strach, przerażenie..
Świadomość walki, z którą musimy się zmierzyć jest straszna. Ciężko jest nam dopuścić do siebie tą myśl. Mimo wszystko nie możemy się długo zastanawiać, trzeba działać. Kontaktujemy się z Fundacją, uruchamiamy kontakty, znajdujemy doświadczoną osobę – Asię, która poza lekarzem prowadzącym jest dla nas ogromnym wsparciem.
Rozpoczynamy walkę. Przed nami wstępnie 84 dni kuracji. Drogiej, czasochłonnej i przede wszystkim trudnej emocjonalnie walki. Nie poddamy się. Będziemy walczyć o Dudusia.
15 stycznia poszerzamy diagnostykę. Na szczęście dla nas – w odpowiednim momencie udało nam się zareagować. Choć prawdopodobnie grudniowy epizod był już pierwszymi objawami, sytuacja utrzymała się aż przez miesiąc w małym ognisku.
Z plusów sytuacji – Duduś nie posiada płynu w klatce. W brzuchu też nie ma go zbyt dużo – niewystarczająco nawet, żeby pobrać go do potwierdzenia diagnozy.
Na podstawie wyników badań oceniono, że zarówno nerki, jak i wątroba ucierpiały. Wysoka bilirubina i niski poziom albuminy potwierdzają tylko tą straszną diagnozę.
Po konsultacji wyników z grudnia – już 14 stycznia, w dzień diagnozy rozpoczęliśmy podawanie kapsułek „Sion” – 30mg co 24 godziny. Koszt obecnie to około 250 zł tygodniowo.
Poza tym podajemy mu również leki, które wspomagają proces leczenia:
DiaDog 'n Cat - lek na biegunkę i wchłanianie płynu,
Hepatiale Forte - lek wspomagający funkcje wątroby,
Flora Balance – probiotyk.
Duduś obecnie waży ledwo 1,7 kg. Wraz z Jego wzrostem, konieczne będzie również zwiększenie podawanej dawki, co oczywiście spowoduje wzrost kosztów.
Nawet przez sekundę nie pomyśleliśmy o tym, żeby go oddać pod opiekę Fundacji. Wiemy, że ta walka należy do nas.
Na bieżąco będziemy aktualizować zbiórkę, zarówno o badania, dodatkowe koszty, jak i po prostu stan samopoczucia Dudusia. Mamy nadzieję, że będziecie z nami w tej walce do samego końca. Do momentu oficjalnego zakończenia leczenia. Duduś na Was liczy!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.