Hospitalizacja Marka Siweckiego
Hospitalizacja Marka Siweckiego
Nasi użytkownicy założyli 1 256 373 zrzutki i zebrali 1 434 367 652 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dziś w nocy stan Marka znacznie się pogorszył, przewieźliśmy go karetką do kliniki w Warszawie - tutaj będzie pod najlepszą opieką. Rozpoczynamy zbiórkę na pokrycie kosztów pobytu w szpitalu. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie finansowe.
Hospitalizacja Marka Siweckiego
Marek Siwecki był pierwszym trenerem na piłkarskiej drodze Roberta Lewandowskiego.
Dzisiaj zmaga się z ciężką chorobą, która zaatakowała znienacka. Na początku listopada 2018 nasiliły się u niego bóle brzucha. Na początku stycznia zdiagnozowano u niego nowotwór jamy brzusznej o niewyjaśnionym źródle, z licznymi naciekami na otrzewną.
Dzisiaj z powodu nagłego pogorszenia stanu zdrowia Marek trafił do kliniki.
Tata jeszcze w listopadzie jeździł na treningi. Jak zwykle starał się zaszczepiać miłość do piłki nożnej młodym adeptom futbolu. Skarżył się wtedy jedynie na ból w okolicach podbrzusza, ale kolejne badania m.in. wątroby czy pęcherza nie wyjaśniły problemu. Sytuacja pogorszyła się w grudniu - wtedy już ciężko było mu jeść. Diagnoza przyszła na początku stycznia. To nowotwór o nieznanym punkcie wyjścia z przerzutami do otrzewnej. Marek wylądował w szpitalu, w którym zaczęto podawać mu "chemię", ale poprawa nie nastąpiła.
Proszę o pomoc dla mojego taty.
English below:
Dzisiaj z powodu nagłego pogorszenia stanu zdrowia Marek trafił do kliniki. Potrzebujemy pieniędzy na hospitalizację i leczenie. Prosimy o pomoc dla Marka.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Walcz chłopie!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki! Musi być dobrze
Życzymy zdrowia i wytrwałości w walce z chorobą, Agnieszka, Adam, Gabrysia i Paweł
zdrowia :)
Trzymamy kciuki za Marka