Chester ma zaledwie rok adoptowałam go, gdy miał zaledwie 6 tyg. Jest ze mną od końca października 2023, a nasz świat już się zawalił.

Czesio jest bardzo pogodnym i przekochanym psem. Uwielbia biegać, aportować, pływać. Ma świra na punkcie piłeczek. Godzinami by mógł je przynosić komuś, kto tylko ma ochotę mu je rzucać.

Jakiś czas temu Chester zaczął mieć problem z biodrem, kulał, leki przeciwbólowe i przeciwzapalne pomogły tylko na chwilę więc nie wahałam się robić dalszej diagnostyki. Potwierdziło się najgorsze (co miałam w głowie od początku, bo ma geny wyżła, które mają do tego predyspozycje). Zostało wykonane rtg w znieczuleniu ogólnym obydwu bioder oraz odcinka lędźwiowego. Wyszła dysplazja zarówno w prawnym, jak i w lewym (na drugim zdj wypis).

Pieniążki już zaczęły przeciekać przez palce. Zdj, wizyty, leki….

14.08 na specjalistycznej konsultacji (koszt 300 zł) wybraliśmy sposób leczenia na najbliższy czas. To będzie trudne i bardzo kosztowne.

Na początku września zdarzało się, że Chester z powodu bólu nie był już w stanie o własnych siłach wrócić do domu ze spaceru..

12.09 Czesio przeszedł operację częściowego odnerwienia torebki stawowej w prawym biodrze (jej koszt to 3 tys!!!), która zablokuje ból na czas intensywnej rehabilitacji.

Każda sesja będzie dokładała kolejnych kosztów. Do tego wizyty kontrolne, antybiotyki, leki przeciwbólowe i (niestety) uspokajające, bo Cześko jest mega żywym psem, a do czasu ściągnięcia szwów jego ruch musi być BARDZO ograniczony, 6-8 tyg to tylko spacery na smyczy. Będzie to frustrujący czas zarówno dla niego, jak i dla mnie.

Operację trzeba było poprzedzić podstawową morfologią z biochemią oraz wykonać echo serca, ponieważ był to zabieg w głębokiej narkozie, już pod okiem anestezjologa. Musieliśmy sprawdzić także łokcie Czesia. Koszt ich tomografii wyniosł 950 zł!!! Niestety doszło już do zaniku mięśni w bioderku więc jeżeli to się nie powiedzie, będzie czekało go leczenie, które będzie ostatecznością, kolejna operacja, dużo bardziej inwazyjna i dużo droższa (dekapitacja główek kości udowych).

Do tego wdało się zapalenie pooperacyjne, które dołożyło kolejnych kosztów.

Na ten moment czeka nas bieżnia wodna 2x w tyg (koszt 150 zł) + terapia powięziowa.

Nauczyłam się robić masaże w domu, które będę wykonywać 3x w tyg + ćwiczenia.

Sprzęt do rehabilitacji jest bardzo kosztowny.

Ponad to na konsultacji u rehabilitantów w Gliwicach okazało się, że Czesio będzie ograniczony do końca życia. Tylko krótkie zabawy z psami, zero szaleństw, wycieczek w góry, aportowanie z dużymi przerwami etc. Musimy zmodyfikować całe nasze życie.

Rehabilitacja również będzie nas czekała nawet po okresie tych około 3 msc. Bieżnia z raz na półtorej tyg. Dwa razy do roku seria 8 laserów wysokoenergetycznych, których koszt to 150 zł za jeden. I oczywiście ćwiczenia i masaże w domu.

Koszty po czasie zmaleją, ale i tak będą bardzo duże.

Nawet jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem ta operacja i tak go może czekać w przyszłości, gdy mięśnie już nie dadzą rady trzymać bioder jak wcześniej. Jednak z uwagi, że to dopiero podrostek chcemy najpierw spróbować rehabilitacji i nie ograniczyć mu tak ruchomości, jak po ucięciu główek udowych.

(wypisy, opis operacji oraz paragon z badań w zdj wyżej).

Jak na razie Czesio ledwo wstaje, na spacerach musi robić sobie przerwy, zanik mięśni jest bardzo duży, a nóżki słabe.

Ja sama jestem po leczeniu i szpitalach w ostatnim czasie i pracuje w gastronomii, bo musiałam znaleźć pracę na już, obojętnie jaka, pracuję bardzo ciężko, ale zarobki nie są duże. Dlatego będziemy wdzięczni za każdą złotówkę!

Zrobię wszystko, żeby mój Przyjaciel znowu mógł szaleć z piłką i robił wszystko, na co tylko będzie miał ochotę.