id: c57a9d

Pilna operacja endometriozy IV stopnia

Pilna operacja endometriozy IV stopnia

Nasi użytkownicy założyli 1 231 783 zrzutki i zebrali 1 364 934 591 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć,

Mam na imię Marta. Mam 38 lat, mieszkam w małym miasteczku Trzemeszno. Choruję na endometriozę IV stopnia głęboko naciekającą oraz adenomiozę.


Moja historia zaczęła się w 2012 roku. Po wielu miesiącach życia z bólem, zaczęłam podróż po gabinetach ginekologicznych w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „dlaczego tak boli”. Lekarze jednogłośnie twierdzili, że boli, bo niestety boleć musi, a to, co we mnie urosło będzie samoistnie usuwać się podczas miesiączki. Żaden z odwiedzonych lekarzy nie zwracał uwagi na gigantyczną anemię, której się nabawiłam.

Pod koniec 2013 roku po raz pierwszy w życiu zemdlałam z bólu. Po paru dniach nieustających boleści, trafiłam do szpitala w Poznaniu. Badania trwały kilka godzin. Lekarze podjęli decyzję o zatrzymaniu mnie na kilka dni ze względu na bardzo wysoki stan zapalny. Po badaniu okazało się, że mam guza, który jest zlokalizowany na lewym jajniku. Niestety urósł on do takich rozmiarów, że skręcał jelito. Po paru dniach pobytu na oddziale zostałam wypisana do domu z zaleceniami stosowania leków.

Drugi raz trafiłam do szpitala w kwietniu 2014 roku z powodu silnego bólu brzucha. Wtedy została podjęta decyzja o przeprowadzeniu operacji, która odbyła się w dniu 13.05.2014. Rodzaj operacji – laparotomia.


Dokładny opis operacji w zdjęciu poniżej:

od27ef7dee1d79e6.jpg

Wycinek, który został pobrany podczas operacji okazał się guzem endometrialnym jajnika lewego.

Po operacji zalecono mi przyjmowanie implantu przez okres 6 miesięcy, co skutkowało wprowadzeniem w stan sztucznej menopauzy, w celu powstrzymania rozwoju endometriozy. Po zakończonej kuracji Zoladexem regularnie odwiedzałam gabinet ginekologiczny, gdzie twierdzono, że wszystko jest w normie. Jednak, pod koniec roku 2020 zaczęłam się źle czuć. Kolejne wizyty u ginekologa nie potwierdzały dalszego rozwoju choroby, natomiast ból był nie do zniesienia.

W połowie 2021 roku zdecydowałam odwiedzić rożne gabinety ginekologiczne, w celu sprawdzenia czy rzeczywiście wszystko jest w normie. W każdym z nich słyszałam, że wszystko jest w porządku. Zaczęłam przyjmować w nadmiarze tabletki przeciwbólowe, które jednak nie pomagały. Zdarzały się takie dni, że nie byłam w stanie wstać z łóżka. Bolał mnie nie tylko brzuch, ale również czułam mocny ból nóg, klatki piersiowej oraz barku.

W lipcu 2022 roku na kolejnej wizycie u lekarza usłyszałam, że „niby” wszystko jest w porządku, ale w związku ze stanem zapalnym przepisano mi leki, po których wszystkie dolegliwości miały ustąpić. Lekarz podjął decyzję, że jeżeli po zakończonej kuracji ból nie minie, to pod koniec sierpnia „otworzy” mnie po raz kolejny.

Niestety okazało się, że po przyjęciu wszystkich przepisanych leków ból nie minął, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej się nasilił. Chcąc uniknąć kolejnej laparotomii zaczęłam szukać informacji w internecie. Trafiłam do Wrocławia, do kliniki, która specializuje się leczeniem endometriozy. Już w pierwszej minucie badania było wiadomo czym są spowodowane silne bóle.

Przyczyną okazała się – endometrioza, która dokonała spustoszenia w organizmie.


Dla potwierdzenia obrazu z USG zostałam skierowana na badania MR miednicy mniejszej.

Wynik rezonansu w pełni potwierdził badanie ginekologiczne.


Opis badania MR:


n1f0121c530ca6e1.jpg


Okazało się, że choruję na postać zaawansowanej endometriozy głęboko naciekającej IV stopnia miednicy mniejszej z zajęciem sąsiadujących z macicą narządów oraz adenomiozę. Naciek chorobowy zwęża jelito o 40%, co z czasem będzie ulegało pogorszeniu. Zostanie przeprowadzone leczenie operacyjne między innymi usunięcie guzów endometrialnych przymacic i okolicy zaszyjkowo odbytniczej, a także odcinkowa resekcja jelita grubego, która wiążę się z wyłonieniem stomii. Operacja zostanie poszerzona o częściowe lub całkowite usunięcie macicy, co dzięki temu da szansę na większy komfort życia i mniejsze ryzyko nawrotu choroby, jednak zamknie plany rozrodcze.


Leczenie operacyjne ma być przeprowadzone w jak najszybszym terminie aby choroba nie postępowała i nie pojawiły się nowe ogniska zapalne.


Koszt operacji wynosi 50000,00 zł

m6cb5524a5f3e2ae.jpg Operacja ta niesie za sobą wiele powikłań, ale jest to jedyna szansa na życie bez bólu.

Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. W Polsce operacja nie jest refundowana przez NFZ, dlatego będzie przeprowadzona w klinice, która specjalizuje się w leczeniu tej choroby. Niestety, w tak krótkim terminie nie jestem w stanie sama uzbierać takiej kwoty, dlatego proszę o pomoc. Każda złotówka ma znaczenie.


Z góry dziękuję za okazałe wsparcie.



Hi,

My name is Marta. I am 38 years old, I live in a small town of Trzemeszno. I suffer from a IV degree deep infiltrating endometriosis and adenomyosis.

My story began in 2012. After many months of living with pain, I began endless visits in gynecological offices, looking for an answer to the question "why does it hurt so much". Doctors unanimously said that it hurts, because, unfortunately, it must hurt, and that what has grown in me will spontaneously disappear during menstruation. None of the doctors I have visited paid any attention to severe anemia I had acquired.

At the end of 2013 I passed out from pain for the first time in my life. After a few days of continuous pain I was taken to a hospital in Poznań. The examination lasted several hours, doctors decided to keep me for a few days due to very high inflammation. After the examination, it turned out that I had a tumor. After a few days in the ward, I was discharged home with medication recommendations.

I was hospitalized for the second time in April 2014 due to severe abdominal pain. It was then decided that I need an operation. The sample taken during the operation indicated an endometrial tumor of the left ovary.

In mid-2021, I decided to visit various gynecological offices to check if everything is really fine. In each of them, I heard that it is. I started taking excessive amounts of painkillers, but they didn't help. There were days when I was unable to get out of bed. Not only did my stomach hurt, but I also felt a strong pain in my legs, chest and shoulder.

Unfortunately, it turned out that after taking all the prescribed medications, the pain did not go away, but on the contrary, it got even more intense. In order to avoid another laparotomy, I started looking for information on the Internet. I ended up in a clinic in Wrocław that specializes in treatment of endometriosis. At the very beginning of the examination they have figured out the actual cause of all that pain – endometriosis, which wreaked havoc on my body.

It turned out that I suffer from advanced deep infiltrating, stage IV endometriosis of the smaller pelvis, spreading to organs adjacent to the uterus, as well as adenomyosis. The infiltration narrows the intestine passage by 40%, which will worsen over time.

Surgical treatment is supposed to be carried out as soon as possible, to prevent the progress of the disease and appearance of new foci of inflammation.

The cost of the operation is PLN 50,000.00

Thank you for your support

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 7

 
2500 znaków