Morze Śródziemne to jedyne morze na świecie łączące ze sobą trzy kontynenty: Azję, Afrykę i Europę. Jego nazwa pochodzi z łacińskiego słowa mediterraneus i znaczy tyle, co „w środku ziemi” lub „między lądami”. I właśnie między lądami, przez Morze Śródziemne, przebiega jeden z ważniejszych szlaków migracyjnych współczesnego świata. Rokrocznie tysiące osób próbują pokonać tę niebezpieczną granicę, aby dotrzeć do Europy – miejsca, które w założeniu powinno zaoferować im azyl i bezpieczeństwo. Uciekają przed wojną, prześladowaniami, więzieniem, przymusową służbą wojskową, głodem czy torturami. W tę niebezpieczną podróż wyruszają zarówno kobiety, mężczyźni jak i dzieci – bo siła nadziei przezwycięża siłę strachu. Statystyk jednak nie da się oszukać, a te nie pozostawiają żadnych wątpliwości – Morze Śródziemne stało się największym cmentarzem współczesnej Europy. Z roku na rok liczba ofiar jest coraz wyższa, obecnie szacuje się, że co dziesiąty uchodźca przypłaca wyprawę życiem.

Sytuacji nie poprawiają zarówno polityka międzynarodowa polegająca na przymykaniu oczu na przemoc i śmierć na morzu, coroczny wzrost liczby osób poszukujących schronienia, ciągle podsycane anty-uchodźcze nastroje społeczne w państwach europejskich czy przestępcza działalność skrajnie prawicowych ugrupowań celowo zatapiających łodzie uchodźczyń i uchodźców. 

Wydawać by się mogło, że działalność takich organizacji jak Sea Watch, czyli cywilne ratownictwo morskie, powinna być wspierana w możliwie szerokim zakresie, zarówno od strony finansowej, logistycznej jaki i politycznej. Tymczasem łodzie ratunkowe nie są wpuszczane do portów, załogom grozi kara więzienia za prowadzoną działalność humanitarną, a przepełnione łodzie z uratowanymi uchodźcami i uchodźczyniami są przetrzymywane na morzu niekiedy całymi tygodniami. Nie znajdujemy słów i zrozumienia dla postępującej kryminalizacji działań humanitarnych na Morzu Śródziemnym, dla cichego przyzwolenia państw europejskich na celowe zatapianie, podpalanie i wywracanie łodzi uchodźczych, dla coraz szczelniejszego zamykania tej wodnej granicy Europy. 

Dlatego tym razem Poznańska Garażówka postanowiła wesprzeć organizację Sea Watch. Działają na morzu od 2015 roku i nieustannie borykają się z opisanymi wcześniej problemami. Nieprzerwanie też walczącą o uratowanie możliwie największej liczby osób, które decydują się na morską drogę do Europy. Sami piszą tak: „Unia Europejska jest oddana demokracji i działalności na rzecz praw człowieka, ale jednocześnie nadal izoluje się od ludzi uciekających, czy to za pomocą wartych miliardy euro fizycznych zapór budowanych na granicach, czy wątpliwych i kontrowersyjnych w świetle prawa międzynarodowego umów o readmisji z krajami trzecimi, takimi jak Turcja. W wyniku takiego postepowania tysiące ludzi tonie każdego roku, próbując dotrzeć do bezpiecznej przystani w UE, a wiele z tych osób tonie tuż u brzegów naszych plaż.

Właśnie dlatego poświęciliśmy się ratownictwu morskiemu. Nikt nie zasługuje na to, by umierać na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej, szukając bezpiecznego i bardziej ludzkiego życia.”

Podobnie jak Sea Watch, Poznańska Garażówka opowiada się za stworzeniem bezpiecznych korytarzy humanitarnych, które pozwolą ludziom na przekraczanie granicy morskiej bez ciągłego narażania życia. Marzy nam się, że działalności takich organizacji jak Sea Watch nie będzie musiała być potrzebna. Póki co niestety jest niezbędna. Zachęcamy Was więc do wsparcia ich działań.

Szacuje się, że od 2014 roku na Morzu Śródziemnym zginęło ponad 15 tysięcy osób. Do tej pory Sea Watch uratowało więcej niż 35 tysięcy kobiet, mężczyzn i dzieci.

Szczegóły akcji na stronie:

https://www.facebook.com/groups/licytacjeswiatecznejgarazowki

Serdecznie zapraszamy!