Ratunek dla Jadzi
Ratunek dla Jadzi
Nasi użytkownicy założyli 1 224 056 zrzutek i zebrali 1 343 155 005 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Kicia odeszła dziś w nocy. Robiliśmy co w naszej mocy, najdroższy lek, codzienne badania kontrolne. Obiecująca poprawa i to wszystko skończyło się w jeden dzień. Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Dzięki Wam o wiele łatwej będzie mi przeżyć żałobę - zrobiłam WSZYSTKO co w mojej moc. Przynajmniej ten najwspanialszy kot jakiego poznałam w życiu już nie cierpi...
Wykorzystałam tylko jedną fiolkę leku. 2 pozostawiam dla pewnej wspaniałej osoby, która ratuje takie kociaki, aby jak najszybciej mogła wdrożyć leczenie, aby ta historia się już nie powtórzyła. 2 pozostałe przekaże kotkom w trakcie leczenie, które używają właśnie tego leku.
oto mój rachunek za lek:
Zatem całe uzbierane przez nas pieniądze zostaną wykorzystane w celu walki z wirusowym zapaleniem otrzewnej. Jeszcze raz Wam dziękuję. Może kiedyś doczekamy czasów, kiedy ta choroba będzie chorobą jak każda inna, a nie wyrokiem śmierci.
Śpij dobrze kiciu
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Na tego typu diagnozę chyba nikt nie jest gotowy. W momencie, kiedy usłyszeliśmy, że zaledwie 10-miesięczna kotka, bez podjętego leczenia, może przeżyć maksymalnie tydzień, totalnie się załamaliśmy. Terapia jest niesamowicie kosztowna, pomimo, że zapalenie otrzewnej to tak powszechna choroba. Nie planowałam takiego wydatku, ale dla tej kotki jestem w stanie poruszyć niebo i ziemię.
Jadzia uwielbia swoje kocie życie, całe dnie spędzała polując na pluszowe myszki i zaczepiając każdego, kto znalazł się w naszym domu. Jest niesamowicie empatycznym kotkiem, niekiedy mam wrażenie, że emocje odczytuje lepiej niż człowiek. Gdy płakałam absolutnie załamana diagnozą, ona wskoczyła na łóżko i zaczęła się do mnie przytulać, pomimo jej obolałego brzuszka i słabych łapek... Chyba chciała mnie pocieszyć, że damy sobie bez niej radę... ale ja się z tym nie zgadzam. Jadzia to tak silny kotek, że bez walki się nie poddamy!
Choroba została wykryta na dość wczesnym etapie - a to już plus! Wyniki są kiepskie, ale nie aż tak bardzo, aby nie podjąć leczenia. Ba, pan Weterynarz powiedział, że mamy bardzo dużo szanse. Przewróciłam cały swój plan tygodnia do góry nogami, aby znaleźć czas na częste wizyty u weterynarza, czas i opieka której potrzebuje kicia nie jest problemem. Problemem są tylko pieniądze :( Dla mnie, studentki, jest to niewyobrażalnie duża kwota. Oczywiście podjęcie dodatkowej pracy dorywczej, organizacja bazarku to sprawy, których podejmę się jak najszybciej. Pieniądze są Jadzi potrzebne na teraz. 8 tysięcy złotych to koszt samego leku. Pozostają jeszcze koszty weterynarza, okresowych badań oraz dodatkowych suplementów. Dlatego też, muszę prosić Was o wsparcie. Liczy się dosłownie każdy gorsz. Nie mamy czasu do stracenia!
Coś więcej o leczeniu: zapalenie otrzewnej wywołane jest wirusem FCoV, a dokładniej jego mutacją, ponieważ nosicielem wirusa niezmutowanego jest ok. 90% kociej populacji. Tylko 1% ulegnie zarażeniu formą bardziej inwazyjną - na chwilę obecną w Polsce śmiertelną. Choroba dotyka młode kociaki, z niewykształconą odpornością. Najczęściej występuje u kotków żyjących w dużych skupiskach (kotki ze schroniska, hodowli). W niektórych państwach świata takich jak Chiny, USA leczenie jest legalne i ogólnodostępne. Stąd też wynika cena za lek - lek jest nowy i opłacany w dolarach... Ok. 90% leczonych kotów wychodzi z tego całkowicie zatem skuteczność jest niesamowicie duża! Szacuje się, że za ok. 2 lata lek ten zostanie wprowadzony do obrotu w Polsce. Niestety Jadzia by już tego nie doczekała :(
Na bieżąco będę aktualizować postępy w leczeniu, które mam nadzieję, pojawią się jak najszybciej :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrowia dla kotka. Mojemu się udało
Dziękuję bardzo <3 U nas też jest z dnia na dzień coraz lepiej :)