Witajcie!

Zbieramy pieniądze na diagnostykę i operację nosa naszego psiaka, Bruna. Bruno jest adopciakiem, cudownym psiakiem w typie spaniela bretońskiego :) Ma około 7 lat i jest wspaniałym psem :)

Od prawie dwóch lat borykamy się z problemami z nosem Bruna - najpierw obecność bakterii klebsiella oxytoca oraz gronkowca złocistego w ilościach bardzo dużych. Objawy - ciągły katar, zielony wypływ z nosa. Leczyliśmy bakterie, potem postanowiliśmy oczyścić zęby, bo podejrzewaliśmy, że to one mogą być powodem takiego stanu nosa. Niestety, chociaż faktycznie jeden ząb był w fatalnym stanie, wszystko wskazywało na to, że nie ma o nic wspólnego z nosem.

Nasi weterynarze skierowali nas na rhinoskopię, którą wykonaliśmy w Warszawie i która wykazała zmianę wyglądającą na nowotwór. Zrobiliśmy tomografię, która teoretycznie to potwierdziła. Ale dla pewności pojechaliśmy do Wrocławia,powtórzyliśmy rhinoskopię i zapadła decyzja - czyścimy, prawdopodobnie nowotwór. Operację udało się przeprowadzić metodą endoskopową, zmiana została usunięta i wysłana do histopatologii. Badanie wykazało łagodnego gruczolaka (nowotwór). Mieliśmy zgłosić się na kontrolę za pół roku. Ale tuż po zabiegu pojawiły się krwotoki z nosa, które na szczęście udało się nam opanować z pomocą naszej nieocenionej Pani Doktor <3 Znów pojawił się wypływ. Badanie wykazało gronkowca z grupy staphylococcus pseudintermedius, oporny na 90% antybiotyków. Po rozpoznaniu, na które z nich jest wrażliwy, wprowadziliśmy leki. Poprawa była nieznaczna. Pod koniec ubiegłego roku byliśmy na kontroli, okazało się, że w nosie utworzyła się stenoza, czyli tkanka, która zasłania "światło" nosa. Diagnoza - nawrót gruczolaka lub reakcja obronna organizmu (tkanka obrosła wycięte elementy). W styczniu Bruno miał mieć kolejny zabieg - niestety, nie odbył się on z powodu ogromnego stanu zapalnego w nosie, który groził krwotokiem nie do opanowania. Zalecenia - leki wg antybiogramu (znów staphylococcus pseudintermedius) - rano tabletka, wieczorem zastrzyk i krople w międzyczasie... Przez ostatnie miesiące, Bruno dostał około 90 zastrzyków! Codziennie 1... 12 kwietnia mieliśmy kolejną tomografię we Wrocławiu i kolejne podejście do endoskopowego usuwania zmiany... TK zrobiona, zabieg nie. Zmiana kazała się być zbyt twarda i lita, by usunąć ją endoskopem - zapadła decyzja - trzeba otworzyć czaszkę...

Opis tomografii nie napawa optymizmem - poza sporymi zmianami w nosie, mamy coś metalowego u nasady czaszki... Co to jest? Czy to efekt jakiegoś zabiegu? Czy może np. śrut? Nie wiemy... Czekamy na ustalenie terminu operacji...

Na chwilę obecną mamy do opłacenia zastrzyki u naszych lekarzy, leki osłonowe na żołądek, antybiotyk w tabletkach (14 dni kuracji to koszt ok 120zł), badania krwi, operację, która ma się odbyć w pierwszej połowie maja we Wrocławiu, badanie histopatologiczne zmiany z nosa, koszty dojazdu. Po operacji chcemy zapewnić Brunowi minimum 5 pobytów w komorze hiperbarycznej (po 1,5 h każdy), czego koszt to około 300zł plus dojazdy. Komora hiperbaryczna przyspiesza gojenie się ran i stanów zapalnych, co po tak inwazyjnej operacji będzie dla Bruna ogromną ulgą w cierpieniu...

Jeżeli ktoś z Was dotarł do końca - dziękuję! <3

Kochamy Bruna całymi sercami, zrobimy wszystko, by mu pomóc. Jednak nasze zdolności finansowe są ograniczone (ja dodatkowo nie mam pracy). Zdecydowałam się sprzedać mój ukochany samochód, niedługo założę bazarek dla Bruna... Niestety chętnych na auto brak, a czas operacji zbliża się wielkimi krokami...

Jeżeli ktoś z Was chciałby wpłacić chociaż złotówkę - będę Wam dozgonnie wdzięczna!!!

W przypadku, gdy zostanie uzbierana większa kwota, niż wyniosą nas koszty - zobowiązuję się wpłacić różnicę na inne potrzebujące zwierzę lub zakupić karmę dla schroniska dla zwierząt w Skierniewicach.

Z GÓRY DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM POMAGAJĄCYM!!! <3

W załączeniu przesyłam dokumentację medyczną Bruna, którą posiadam.

W razie pytań - chętnie odpowiem - [email protected] (adres to również mój PAY PAL)