id: c7pwu8

Wieloeptapowe leczenie stomatologiczne

Wieloeptapowe leczenie stomatologiczne

Nasi użytkownicy założyli 1 215 793 zrzutki i zebrali 1 317 364 702 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Dzień dobry, mam na imię Dagmara 🙂.

.

Moje życie uległo diametralnej zmianie, gdy kilka lat temu, a dokładnie pięć, zdiagnozowano u mnie pierwszą poważną chorobę przewlekłą z autoimmunizacji: miastenię. Z autoimmunizacji, czyli autoagresji, co oznacza, że mój organizm sam siebie uważa za swojego wroga. Miastenia to poważna, przewlekła choroba nerwowo-mięśniowa, która sprawiła, że nagle znalazłam się po drugiej stronie linii oddzielającej osoby zdrowe od chorych. Życie, które wydawało się w miarę stabilne, runęło niczym domek z kart. Od tamtej chwili nic już nie było takie samo.

.

Miastenia okazała się tylko wierzchołkiem góry lodowej, bo w moim ciele kryło się znacznie więcej chorób, bólu przewlekłego i objawów, które na zawsze zmieniły moją codzienność.

.

Gdy w 2004 roku odebrałam dyplom lekarza weterynarii, wybrałam trochę inną ścieżkę zawodową, ale pracy poświęciłam się całkowicie. Rozpoczęłam pracę jako tłumacz specjalistyczny (pisemny i ustny) i pracowałam w pełnym wymiarze aż do 2019 roku, czyli pierwszej diagnozy. Na początku 2020 roku orzeczono całkowitą niezdolność do pracy i od tego czasu otrzymuję świadczenie rentowe, które obecnie wynosi 1859,40 zł netto. Tak niska wysokość renty nie wynika z krótkiego stażu pracy, ale z przepisów prawa regulującego przyznawanie świadczenia osobom, które całe życie pracowały w wolnym zawodzie. Pomimo złego stanu zdrowia, które stale pogarsza się, co wynika ze specyfiki chorób z autoagresji, staram się nadal wykonywać tłumaczenia pisemne, zasilając mój miesięczny budżet o niewielkie kwoty.

.

Z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc czuję się coraz gorzej, ponieważ choroby z autoagresji mają to do siebie, że jedna inicjuje rozwój kolejnej. Choruję na miastenię, neuralgię trójdzielną, ból przewlekły (przede wszystkim neuropatyczny, stawowy), migrenę, zwyrodnienie kręgosłupa, między innymi, bowiem na co dzień muszę mierzyć się z wieloma innymi dolegliwościami, które sprawiają, że moja codzienność jest trudna, a potrzeby życiowe i zdrowotne stają się coraz większe, różniąc się diametralne od potrzeb osoby zdrowej.

.

W pierwszej połowie tego roku okazało się, że postępujące choroby przewlekłe spowodowały drastyczne zmiany w jamie ustnej i zębach. Ogromna dbałość o higienę jamy ustnej i zdrowie zębów, wyniesiona z domu rodzinnego, regularne wizyty u stomatologa, leczenie i profilaktyka, zdrowe odżywianie… To wszystko zostało w bardzo krótkim czasie zniweczone przez choroby. Kontrolna wizyta u stomatologa, która miała miejsce tuż przed wakacjami, okazała się koszmarem: część zębów uległa nieodwracalnemu uszkodzeniu, a martwica miazgi zęba doprowadziła do ich utraty. Plan leczenia przygotowany w klinice stomatologicznej był przerażający pod różnym względem, ale na pierwszy plan wysunęła się jego skala, liczba niezbędnych zabiegów oraz ich rodzaj, czas trwania leczenia itd. Przerażająca była jeszcze jedna rzecz: koszty leczenia. Pękające i odłamujące się zęby (również te, które wcześniej leczono kanałowo), głębokie ubytki niewidoczne powierzchniowo, skomplikowane ekstrakcje, rekonstrukcje, leczenie kanałowe…, a na końcu coś najbardziej przykrego i najtrudniejszego: protetyka. Do dziś nie potrafię oswoić się z tak dramatyczną utratą czegoś, o co bardzo dbałam przez całe życie. Tak, dbałam wręcz „obsesyjnie”, bowiem zawsze patrzono na mnie dziwnie, gdy mówiłam, że do dentysty chodzę z przyjemnością. „Dlaczego ja?” – to pytanie zadawałam sobie wielokrotnie i zapewne zadałby mi je ktoś z Was, ale konsultacja u stomatologa pokazała, że nie mogę winić siebie za coś, co spowodowały poważne choroby przewlekłe. Takie procesy patologiczne w zębach rozwijają się podstępnie, w utajeniu i w większości przypadków pacjent dowiaduje się o nich po wykonaniu badań obrazowych.

.

W moim przypadku koszty wieloetapowego i złożonego leczenia stomatologicznegobardzo wysokie, a dla mnie przerażająco wysokie i nie jestem w stanie rozpocząć leczenia (a nie jest to tylko leczenie, ponieważ wliczają się w to badania RTG, TK itd.) bez wsparcia finansowego. Wstępne ustalenia pokazały, że szacunkowe koszty sięgają 20 000 zł, a nawet mogą okazać się wyższe.

.

Żeby rozpocząć leczenie, potrzebuję Waszego wsparcia 💚. Każda pomoc, każda wpłata sprawi, że będę mogła rozpocząć leczenie. A każda zwłoka sprawia, że stan zębów pogarsza się w coraz szybszym tempie.

Z całego serca 💚💚💚 dziękuję za każdą pomoc i udostępnienia, bowiem to one zwiększają szane na uzbieranie pełnej kwoty🌹.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 38

 
Użytkownik niezarejestrowany
500 zł
 
Emilia Czajkowska
200 zł
 
Izabela Chmielewska
50 zł
 
Edyta
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Iwona
100 zł
 
Dane ukryte
70 zł
 
Olga
100 zł
 
Basia
100 zł
 
Jolanta D.
300 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!