Siema! Filip namowił mnie, żebym zorganizował zbiórkę w ramach samopomocy chłopskiej alkoholowej, żebyśmy na Woodstock pojechali. Jak to wygląda: marnie. Otóż robota na (d)Uberze nie jest tak dochodowa jak obiecali. Żebym nie robił robie z gęby cholewy, przekazuje Wam żebraczą kalkulacje: otóż dostaje wyplaty co tygodniowo. jest to w granicach 1400zł-600zl za auto - 400zl za paliwo w tym podatek. Zostaje jakieś 400zł jak dobrze pójdzie. przy czym przez czas urlopu nie ma lekko i za auto tez bede musiał zapłacić. 400zł. Wychodząc na zero moglibysmy zarozykowac wyprawę na Woodstock. jednak jeszcze gorsza jest wizja następnego, gdzie bede potrzebował tych 900zl. No generalnie przechlapane. W zwiazku z tym nasz Jaskier przekonał mnie, zebym zrobil tą zbiórkę. Jak sie uda uzbierac odpowiednią ilosc pieniedzy ktora jest nam potrzebna, to jedziemy. jak nie to zwracamy wszystko wszystkim. oscylowac to bedzie w kwocie koło 1300zł. z góry dzięki Wam wielkie oraz Wyyyyy..... (nasz hymn)