Założyłam ją niedawno i choć udostępniłam link między znajomymi i na portalach społecznościowych, nie przyniosło to zamierzonego efektu. Moja sytuacja jest trudna, by nie powiedzieć ciężka. Potrzebuje środków finansowych do kontynuacji 38m2 wlasnego mieszkania. Zbieram na dokonczenie remontu na Mazurach. Z dnia na dzien zostałam zwolniona z pracy ze wzgledu na tego wirusa. Mam na wychowaniu syna jestem sama. Potrzebuje pomocy aby pokryc dach i urzadzic troche w środku. Nie moge dluzej mieszkac u byłych teściow. Byly mąż chce mi odebrac dziecko ze wzgledow mieszkaniowych. Musze jak najszybciej ogarnac temat z zamieszkaniem na swoim. Jesli chcesz to pomoż. Każda zlotowka sie liczy. Serdeczne dziękuje. Każdy, kto mnie zna, ten wie, że zanim poproszę o pomoc to staję na rzęsach, aby dać sobie radę ... Ale jednak gdy cos sie konczy raptownie wszyscy sie odwracaja. Mamy takie czasy a nie inne ze jak jest dobrze to jest a jak sie wali wszystko to i caly świat. Wszyscy sie odwracaja gdy chodzi o pieniadze. Dlugo myslałam aby poprosic o pomoc ale w tej sytuacji jestem bez wyjscia.Bez wspracia dobrych ludzi, ludzi wielkiego serca, nie udźwignę kosztów życia i budowy. Dobro powraca ze zdwojoną siłą i mocno w to wierzę, dlatego każda zebrana złótówka jest tak ważna.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.