Straciliśmy ją 😭 Kilka lat temu ona straciła swoją ukochaną panią, wtedy też skończyło się na zawsze jej życie jako kota "czyjegoś". Jak bardzo cierpiał 12 letni kot, gdy odszedł ktoś jej najbliższy i życie wywróciło się do góry nogami? Mogła wiedzieć tylko ona. Jest nam tak przykro, bo przez te wszystkie lata, kiedy była naszą podopieczną, NIKT JEJ NIE ZECHCIAŁ PONOWNIE...

W domu tymczasowym Pani Teresa starała się zapewnić Misi "prawdziwy dom". Nie brakowało jej "ptasiego mleka", czyli czułości, ciepła, dobrego jedzenia i opieki weterynaryjnej. Pani Tereso, dziękujemy za całe serce, które ofiarowała Pani Misi

Misia odeszła, czym połamała wiele serc. Jej samopoczucie i stan zdrowia, mimo intensywnego leczenia, uległy gwałtownemu pogorszeniu, dlatego podjęliśmy humanitarną decyzję. Wiemy natomiast, że Misia miała u nas dobrze i to jest pocieszenie w bólu.

Kochana Misiu, do zobaczenia kiedyś

---

Ostatnia droga Misi kosztowała nas 1176 zł. To bardzo dużo. I mimo, że Misia nie żyje, musimy to zapłacić. Błagamy, pomóżcie nam godnie zamknąć ten rozdział 🙏