Nazywam się Angelika.Tydzień temu moja mama dostała udaru krwotocznego.Jak do tego doszło? Po kąpieli zaczęła bardzo boleć ją głowa(nigdy wcześniej nie miała takiego bólu) i poczuła chrupnięcie w głowie.Postanowiła położyć się w nadziei,że jej samo przejdzie.Gdy ból się nasilał zadzwoniłam po karetkę.Gdy przyjechało pogotowie mama już się wylewała nam z rąk(była jak guma).Na następny dzień pojechaliśmy do szpitala w nadziei,że zostanie wypisana.Trafiła na oddział neurologii.Szokiem dla nas było,że na pododdział udarowy.Wiedziałam już,że to coś poważnego.Gdy zobaczyłam ją w sali intensywnej terapii prawie zemdlałam.Mama była podłączona do różnej aparatury,podawali jej morfinę.Była prawie nieprzytomna.

D

Dziś już rozmawia z nami niestety ma niedowład całej lewej strony i zmiany neurologiczne w mózgu.Na chwilę obecną są momenty,że jest we własnym świecie,patrzy się w okno i mówi niestworzone rzeczy.

Dziś już wiemy,że kosztowny pobyt w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym jest jedyną szansą na powrót do sprawności.

Moja ukochana mamusia skończyła szkołę dla pielęgniarek.Pracuje jako asystentka stomatologiczna a jej misją jest pomoc ludziom.

Dziś to ona potrzebuje pomocy dlatego błagam Was o wsparcie.

Każda złotówka przybliży ją do odzyskania sprawności.

OTWÓRZCIE WASZE PIĘKNE SERCA I NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI NA LUDZKĄ TRAGEDIĘ.