Pan Wadym jest kochanym mężem, ojcem i dziadkiem. Kiedy wybuchła wojna ciężko zachorował na COVID-19. Przebywał w szpitalu ponad miesiąc. Długi czas był podłączony do respiratora. To cud, że zaczął znowu samodzielnie oddychać!

Po chorobie stracił siły, nie może pracować. Samotność i wojna nasiliły stany chorobowe. Miesiąc temu pan Wadym znowu trafił do szpitala z dusznością. Okazało się że serce jest chore.

Zastawka nie pracuje prawidłowo, a w płucach zbiera się woda. Niezbędna jest operacja, na którą potrzebne jest ok. 10. tys. zł.

Po wybuchu wojny żona i synowa z dzieckiem uciekły do Polski. Synowie zostali na służbie. Żona Walentyna pomaga mężowi finansując zakup potrzebnych leków. Rodziny nie stać na operację, nie mają odłożonych pieniędzy.

Sytuacja finansowa uchodźców jest tragiczna. Rodzina pozostaje pod opieką Fundacji Dialog. Prosimy o wsparcie finansowe na leczenie.

Pan Wadym ma 64-lata. Mieszka w Krywymrozie na Ukrainie.

ZRZUTKA TO DLA RODZINY OSTATNIA NADZIEJA NA URATOWANIE SERCA!

Dokument medyczny potwierdzający chorobę: