Spójrz mu w oczy i powiedz, że musi umrzeć, bo na FIP kotki umierają!! NIE!! Zawalcz z nami o Gingera!
Spójrz mu w oczy i powiedz, że musi umrzeć, bo na FIP kotki umierają!! NIE!! Zawalcz z nami o Gingera!
Nasi użytkownicy założyli 1 233 756 zrzutek i zebrali 1 371 480 349 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Mamy 10 czerwca, już dawno Ginger powinien zakończyć leczenie, ale niestety wyniki krwi nadal nie są zadowalające a tyle, bo leczenie móc zakończyć.
Po drodze przyplątała się nam kolejna operacja, mianowicie zapalenie ślinianki, która tak spuchła, że zajmowała Giniowi prawie cały pyszczek, nie mógł jeść, odczuwał ból, stan szybko się pogarszał. Nie mogliśmy czekać. Doktor w znieczuleniu chirurgicznie opracował ślinianke, oczyścił i zeszył.
Te wszystkie zapalno-operacyjne perypetie zdrowotne sprawiły, że leczenie FIPA sie nam komplikuje i wydłuża.
Dwukrotnie już podnosiliśmy dawkę leku podawanego na FIP :( a co za tym idzie, obecnie codzienna dawka leku to koszt 300zł !!!! ( 5 tabletek i 1,5ml ) Jesteśmy na dawce 15mg/kg m.c.
Po tych wynikach z maja podnieśliśmy dawkę do 12mg. Kolejne wyniki niestety nas równie mocno rozczarowały. Mimo, że stan Gingera się bardzo poprawił, przestał kichać krwią, morfologia bardzo się poprawiła, kot nie ma już anemii, jednak rozkład białek z elektroforezy nie jest zadowalający.
Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć dalej !!!! :( inaczej ON UMRZE :(
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Ginger trafił do nas, do Stowarzyszenia Kocie Gniezno w październiku, jako około 2 letni kocur, standardowo na kastracje, przeleczenie. Leczył się opornie, smarkał i smarkał, w końcu dało sie go odrobaczyć oraz wykastrować. Przy okazji kastracji miał zrobiony porządek w paszczy, bo dziąsła były bolesne, niektóre zęby się ruszały i Ginger słabo jadł. Jednak zamiast lepiej, było gorzej. Wiadomo było, że Ginger nie wróci już w miejsce skąd przyszedł. Dał się poznać jako cudowny misio do tulenia, oaza cierpliwości i spokoju. Jednak ciągle coś z tą jego kondycją zdrowotną i odpornością było nie tak, zaczęliśmy szukać... testy Fiv/Felv okazały się negatywne, badania krwi w normie, badanie kału niczego nie wykazało. Wymazy z pyszczka, antybiogram, leczenie, wysłane próbki na cytologie potwierdziły podejrzenia, że ma plazmocytarne zapalenie dziąseł. No, ale to nie tragedia, wiele kotów z tym żyje i ma się dobrze. Wysłaliśmy też krew na test PCR na miano koronavirusa - wynik 1:800 ! Wynik progowy... ale niejeden kot z takim wynikiem również miał się dobrze, więc nie panikowaliśmy.
W styczniu zaczął znowu mieć problemy z apetytem, chudł, wdrożony został steryd na wyciszenie dziąseł i pobudzenie apetytu. Zadziałało, Ginger odzyskał humor... na może 3-4 tygodnie...
Ale od ostatniego weekendu znowu było gorzej, i zauważyliśmy, że ten brzuszek jakiś taki duży :(
W czwartek był już na usg i testy! wyrok i diagnoza uderzyły nas obuchem w głowę - wysiękowy FIP ( zakaźne zapalenie otrzewnej kotów) !!! W brzuszku Gingera zbiera sie gęsty, płyn, jest go coraz więcej, co w konsekwencji prowadzi do nieuchronnej śmierci. Ginger umierał!!
Do niedawna kotu, któremu zdiagnozowano FIP pozostawało humanitarne uśpienie, zanim choroba doprowadzi go do agonii. FIP był do niedawna chorobą śmiertelną w 100%.
Jednak od niedawna pojawił się lek, popularnie zwanym GS, dzięki któremu wiele kotów zostało trwale wyleczonych. Zapytacie pewnie, i słusznie, to w czym problem? skoro jest lek, to leczymy Gingera!
Jednak kuracja to codzienne podawanie zastrzyków, przez conajmniej 84 dni o ściśle tej samej porze dnia, badania kontrolne wykonywane co miesiąc, odpowiednia suplementacja...ale z tym byśmy sobie poradzili, ratujemy koty od 6 lat i nieraz bywało ciężko.
Jednak przeszkodą nie do pokonania dla małej, lokalnej organizacji to ogromny koszt kuracji sięgający dla dorosłego kota o wadze od 2,8 kg rzędu 8-10 tys. złotych. Nie mamy takiej sumy, ponadto nadal mamy pod opieką ponad 20 kotów, którym trzeba zapewnić nadal wikt, opierunek i opiekę wet. Kocie Gniezno na Gingerze się nie kończy :(
1 ampułka leku kosztuje około 85 euro, w ampułce jest 5 ml, czyli 4 dawki dla Gingera, a potrzebujemy tych dawek na 84 dni czyli potrzebujemy aż 21 ampułek!!! Rachunek jest prosty :( Z własnych, PRYWATNYCH środków, za sumę ponad 3 tysięcy zł zakupiliśmy pierwszą partię leku na około 30 dni, Ginger jest już od 4 lutego leczony.
Substancja czynna popularnie zwana GS-441524 pozwoli uratować życie Gingera. Mamy cudowne merytoryczne wsparcie od dziewczyn, które same mają już pod soją opieką kilkanaście wyleczonych z sukcesem kotów! Czyli się udaje! NAM TEŻ MUSI SIĘ UDAĆ!
Dlatego pozostaje zwrócić się do wszystkich, którzy chcą z nami zawalczyć o życie Gingera, którzy chcą mu kibicować, wspierać i dać mu nowe życie ! Być z nim przez te wszystkie ciężkie 84 dni !!! i kolejne tygodnie obserwacji po zakończonym leczeniu.
POMOŻECIE PRAWDA?
POMOŻECIE W ZAKUPIE KOLEJNYCH DAWEK LEKU ?
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dużo zdrowia dla Gingera! :-)
Tomik poezji, Wojciech Tomasz Jałoszyński
Naklejki Kocie Gniezno
Poduszka kot
Wpłata za żurawinę