Cześć, mam na imię Wiktoria. Chciałabym podzielić się z wami moim problemem który ciągnie się za mną już od 4 lat. Bardzo uwielbiałam grać w koszykówkę, pewnego razu na treningu doszło do nieszczęśliwego wypadku. Podczas gry dostałam piłką koszykową w twarz, natomiast uderzenie było tak silne ze w skutek uderzenia został skręcony staw skroniowo-żuchwowy oraz złamana kość jarzmowa i pęknięta kość oczodołu, właśnie od tego momentu zaczął się problem z moją szczęką, przynajmniej 4 razy w roku trafiam na stół operacyjny co jest już bardzo dla mnie uciążliwe i bolesne, dzieje się tak ze nawet przy ziewaniu wypada mi szczeka ponieważ moje stawy są już tak powycierane. Przy każdym takim incydencie jak trafiam na stół operacyjny mam przewiercane dziąsła przez które przechodzi drut ściskający szczękę i mam wkręcane śruby, jest to bardzo bolesny zabieg po którym conajmniej 3 tygodnie muszę jeść przez rurkę. W marcu tamtego roku podjęłam się bardzo kosztownego leczenia, które opłacają moi rodzice, leczenie nie jest tanie ponieważ koszt całego leczenia przekracza 50 tyś zł. 

Natomiast w listopadzie tego roku czeka mnie jeszcze bardzo poważna operacja dwuszczękowa.Operacja dwuszczękowa polega na połamaniu obu szczęk (górnej,dolnej)przez chirurga w celu ustalenia nowej pozycji. Operacja wiąże się również z pobraniem materiału szpiku kostnego w celu wypełnienia ubytków w szczęce oraz żuchwie.

Po operacji czeka mnie bardzo długa i kosztowna rehabilitacja dzięki której będę mogła znów uśmiechać się szeroko bez strachu trafienia na stół operacyjny.

Bardzo proszę o waszą pomoc oraz dziękuje za każdy wpłacony grosz.