Kochani potrzebujemy Waszej pomocy. 

Zgłosiła się do Nas opiekunka małego Yorka Kilerka pieska, który został zaatakowany przez dużego psa obronnego typu pitbull. W wyniku tego zdarzenia doszło do zaburzenia czucia w tylnych łapach, nietrzymania moczu. Maluszek walczy dzielnie i się nie poddaje, przeszedł kurację antybiotykami, nadal ma podawane leki i witamy oraz uczęszcza na terapię polem magnetycznym.     

Stan od czasu wypadku nie ulega poprawie i w celu polepszenia samopoczucia zaleca się kupno wózka, który pomógłby małemu, ale bardzo żywemu pieskowi w poruszaniu.

Sprawa została zgłoszona na policję, ale niestety jak wiecie takie działania nie przynoszą rezultatu. Opiekunka musiałaby złożyć sprawę cywilną, a to są koszty. Niestety opiekun dużego psa, nie przyznał się do winy, wręcz skłamał mówiąc, że to ważniący 1.5 kg piesek zaatakował jego dużego psa w typie pitbulla... pozostawiamy to bez komentarza.

Teraz najważniejsze jest aby pomóc psiakowi w poruszaniu i zakupić wózek. Jak również pomoc rodzinie w pokryciu części kosztów rehabilitacji maleństwa. 

W załączeniu opis lekarza zaraz po zdarzeniu. 

Na bieżąco będziemy zamieszczać koszty i informacje związane z leczeniem psiaka. 

A was prosimy o pomoc, bez Was Kilerek nie będzie miał szans poruszania się na wózku, a może kiedyś dzięki Waszej pomocy stanie znowu na swoje małe kochane łapki. 

Pierwszy zakup już jest ;) dziękujemy - teraz potrzebna jest rehabilitacja 

Pozostała cześć pieniążków właśnie zostanie przekazana na rehabilitacje Kilerka