Pomoc dla samotnej matki, która uciekła od męża tyrana.
Pomoc dla samotnej matki, która uciekła od męża tyrana.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 430 zrzutek i zebrali 1 348 761 225 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Odkąd tylko pamiętam, moje wspomnienia o latach, kiedy byłam jeszcze nieświadomym dzieckiem wywołują nieprzyjemną sensacje, strach. Myślałam że tak musi być, tata pije, bije mame i nas. Jako jedna z biedniejszych rodzin zazwyczaj nasi rówieśnicy śmiali się z nas, jak patrzę na to z perspektywy czasu, przecież oni wszyscy byli tylko dziecmi, tak samo jak my. Nie rozumieliśmy zwykłych niuansów i zasad, mam 8 rodzeństwa z czego jedna siostra jest niepełnosprawna. Moja mama poświęciła całe życie nam, dawała nam jak najwięcej chodź sama nic nie miała. Dalej pamiętam jej czerwony polar, chyba miała go przez 6/7 lat, nie kupowała sobie nowego, bo chciała żebyśmy my mieli. I tak przez lata mama wytrzymywała z tyranem, naszym ojcem. Nie chcę opisywać szczegółów tego co się działo w czterech ścianach zwanych "domem", jest to naprawde bolesne i pisząc to przez głowę przechodzi mi tysiące wspomnień, mętnych oczu mojego ojca i podbitego oka mamy. Najstarsza z nas została magistrem Analityki medycznej, kolejna siostra studiuje historię sztuki, brat został elektrykiem a ja kończę w tym roku technikum. Każdy z nas jak tylko może pomaga mamie, najstarsza siostra pomogła zapisać się mamie na kurs prawo jazdy.
Wszyscy jesteśmy pod opieką psychologa. Po wyprowadżce, a raczej ucieczce, mama wpadłą w długi. Bez pieniędzy i wsparcia ze strony naszego ojca musiała sobie jakoś poradzić i niestety wpakowała się w tak ciężką sytuację. Przez 7 miesięcy ojciec nie dał ani grosza na dzieci, po dwóch miesiącach znalazł sobie nową partnerkę i pisał że to z nią będzie prowadził swoje nowe dzieci za rękę do kościoła, najstarsza z nas otrzymała esemesa że nie ma ojca. Jest nam naprawdę ciężko, widzę jak to wszystko wpływa na moją mamę ale i tez na nas. Myślałam że po przeprowadzce będzie lepiej, ale niestety nasunęły się na nas nowe kłopoty.
To są słowa córki pani Moniki. Chyba nie tak powinno wyglądać dzieciństwo. Nie takie powinny być wspomnienia.
Ale czasu nie cofniemy, możemy im tylko pomóc stanąć na nogi.
Potrzebna jest pomoc finansowa w opłacie zaległych rachunków za prąd. Rodzina naprawdę się stara radzić sobie w życiu codziennym. Jednak brak pieniędzy skutecznie im to uniemożliwia.
Rodzina nie jest rodziną patologiczną, dzieci są wykształcone pomimo trudnych warunków w jakich przyszło im żyć. Czwórka najstarszych dzieci pracuje już i pomaga w utrzymaniu domu. Jednak na utrzymaniu samotnej mamy zostaje jeszcze 5 dzieci z czego jedno dziecko jest niepełnosprawnego.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Błogosławieństwa Bożego...
Kochani wytrwałości i powodzenia. Dużo zdrówka zwłaszcza dla mamy. Oby Pani ułożyła sobie życie na nowo z dala od tyrana. Pozdrawiam ...