Witam.

Inu została znaleziona wczoraj wieczorem. Po zamieszczeniu zdjęcia na grupach społecznościowych udało się dotrzeć do "właścicieli", którzy stwierdzili, że już jej nie chcą. Suczka kuleje więc dziś została przez nas zawieziona do weterynarza. Koszt pierwszej wizyty opłaci pierwotna właścicielka, z którą udało nam sie skontaktować, od której młodzi ludzie ją adoptowali po czym porzucili. Inu jest narazie zabezpieczona. Ma jakieś złamanie ale jedziemy po nią do kliniki o 17.30. Wtedy będzie po wszelkich badaniach i dowiemy się więcej. Informacje zamieścimy tutaj. Inu została wzięła z ulicy bez niczego, właściciele też niczego dla niej nie przekazali. Przyda się pomoc, by zakupić jakieś zabawki, karmę, posłanie i na dalsze leczenie. Póki co koszt dzisiejszej wizyty ma wynosić około 600 zł jednak Pani zapowiedziała, że to tylko kwota za dziś. Inu z poprzednią właścicielką spędziła ponad 9 lat dowiedzieliśmy się, że kiedyś miała rozszarpane podgardle. Więc przeszła za wiele i jeszcze na starość została porzucona na ulicy. Jest przekochana. W czerwcu skończy 10 lat. Dajmy jej szybko stanąć na łapy i zapewnijmy jej lepszą starość 💚

Edit: dorzuciłam zdjęcia rozmowy z właścicielem, który kazał nam zadzwonić do schroniska i ją oddać.