Kasia i Sebastian byli szczęśliwym, młodym małżeństwem z dwójką dzieci: Olgą i Czarkiem. Pełni optymizmu, kochający siebie nawzajem, z nadzieją snuli plany na wspólną przyszłość.

Niestety, życie w brutalny i nagły sposób zweryfikowało ich marzenia…

Sebastian wypełniając obowiązki zawodowe uległ tragicznemu w skutkach wypadkowi. Niestety, nie udało się go uratować…

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,27376291,smiertelny-wypadek-na-s8-wielki-korek-w-obu-kierunkach.html?disableRedirects=true

Jak to bywa w takich sytuacjach, pozostała ogromna pustka, żal i niedowierzanie. Została także Kasia, bez męża i taty swoich małych dzieci. Wszyscy zdajemy sobie sprawę że prędzej czy później każdy z Nas będzie miał, lub już miał bezpośrednią styczność ze śmiercią bliskiej osoby. Tak jest skonstruowane nasze życie- w pewien sposób zatacza krąg. I taki właśnie krąg życia w tej sytuacji jest bardzo mocno widoczny, ponieważ w momencie kiedy musieliśmy pożegnać Sebastiana, Kasia pod sercem nosi jego dziecko…

Sebastian był człowiekiem w całości oddanym swojej rodzinie, przyjaciołom i każdej sprawie której się podejmował. Aktywnie działający w lokalnej społeczności, spieszący z pomocą każdemu kto jej potrzebował, serdeczny i uprzejmy dla każdego kogo spotykał na swojej drodze.

Po jego odejściu, w podziękowaniu za to jaką był osobą i za dobro jakie po sobie zostawił, czujemy się odpowiedzialni jako przyjaciele, rodzina i sąsiedzi zadbać o to co było dla niego najważniejsze- o jego najbliższych. O Kasię, Olgę, Czarka i ich nienarodzonego dzidziusia.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę w jak trudnych i wymagających czasach aktualnie żyjemy, i przed jak ekstremalnymi wyzwaniami staje teraz młoda mama w ciąży z dwójką dzieci bez wsparcia męża i ojca. Sytuacja w której znalazła się Kasia uniemożliwia nawet określenie wstępnych ram czasowych w których będzie mogła w pełni powrócić do aktywności zawodowej. Dlatego chcemy w tym trudnym czasie i w trakcie ogromu wyzwań które przed nią stoją, zapewnić jej komfort psychiczny, możliwość zadbania o siebie w stanie błogosławionym w którym się znajduje, i poświęceniu się w 100% dzieciom.

Będziemy niezwykle wdzięczni i zobowiązani wszystkim którzy postanowią wesprzeć naszą inicjatywę, wiemy że nic nie zastąpi męża i ojca, ale niech ta wspaniała rodzina dostanie szansę żeby przetrwać tą okrutną burzę, móc stanąć twardo na nogach i próbować być szczęśliwymi mimo wszystko. Bóg zapłać za każdą wpłatę.