Lilou, nasza ukochana koteczka przestała chodzić...

Po konsultacji z neurologiem potrzebny jest pilny REZONANS MAGNETYCZNY dwóch odcinków kręgosłupa z punkcją płynu rdzeniowo-mózgowego, których łączny koszt to około 2200 zł. Musimy go wykonać jeszcze przed świętami.

Może to być tak naprawdę wszystko od uszkodzenia rdzenia, przez stan zapalny, aż po nowotwór :(

Cierpi przy tym ogromny ból, miewa drgawki...

Dotychczasowy koszt leczenia i dojazdów wyniósł nas już ponad 1500 zł.

Przeznaczyliśmy na leczenie jej wszystkie oszczędności. Niestety obecnie nie stać nas na wykonanie rezonansu i ogarnięcie kosztów dalszego leczenia, ponieważ utrzymujemy się tylko z jednej pensji po stracie przeze mnie pracy. Obecnie jestem w trakcie jej szukania. BŁAGAMY O POMOC DLA NASZEJ UKOCHANEJ LILOU!

HISTORIA LILOU I JEJ CHOROBY:

Nie miała w życiu lekko... Pierwsze lata życia spędziła jako bezdomniak na ulicy, znaleziona pewnej zimnej nocy pod nagrzanym samochodem przez wolontariuszy fundacji Fabryka Mruczenia z Wrześni.

Kilka miesięcy po stracie mruczka chorego na FIP znalazłam ogłoszenie o adopcji i zakochałam się w tych wielkich, ufnych oczach. Padła decyzja, że jestem już gotowa na przyjęcie nowego pupila do serca. Jest ze mną już od około 5 lat, tak więc obecnie jest w wieku około 8 lat. Jest kotem niewychodzącym, mogłaby pożyć jeszcze spokojnie drugie tyle...

Lilou ma już za sobą usunięcie wszystkich zębów pod koniec 2019 roku, po którym radzi sobie świetnie, natomiast obecne problemy zdrowotne zaczęły się z początkiem listopada od utykania na przednią łapkę. Wykonane prześwietlenie wykazało odłupanie główki kości udowej. Jakby tego było mało przyplątało się również zapalenie pęcherza z powodu obecności minerałów i za wysoki cukier. Na wszystko dostała antybiotyk, zbilansowaliśmy jej dietę i powoli zaczęła wracać do zdrowia.

Mogło by się wydawać, że wszystko wraca do normy, ale po względnym powrocie do sprawności po kilku dniach zaczęło jej się znowu pogarszać. Lilou przestała chodzić i wyszła jej trzecia powieka i asymetria na jednym z oczu. Znowu weterynarz, znowu zastrzyki, kolejny mocniejszy antybiotyk, po którym było lepiej tylko na chwile. Mimo podawania najróżniejszych leków, środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych nie chce praktycznie nic jeść (konieczne jest wprowadzenie specjalnego żywienia rekonwalescencyjnego) i widać, że ją boli. Weterynarz zdiagnozował podejrzenie problemów w układzie nerwowym. Zdecydowaliśmy się więc umówić wizytę u dobrego neurologa 200km od naszego miejsca zamieszkania, byle tylko poprawnie ją zdiagnozował i mogła po ponad miesięcznej batalii o jej zdrowie wrócić do sprawności. U neurologa okazało się, że niezbędne jest wykonanie owego rezonansu, a po diagnozie nareszcie będzie można podjąć odpowiednie leczenie. Bardzo prosimy o Wasze wsparcie w walce o jej zdrowie! Przed nią jeszcze lata dobrego życia...