Moi drodzy!

Dziś mija równo pięć lat od momentu założenia fan-page'a Łódź w czasach PRL na kartach pocztówek. Projekt, który początkowo miał służyć uporządkowaniu mojej kolekcji i ograniczeniu pomyłkowego kupowania tego, co już miałem, rozrósł się niewiarygodnie i wyewoluował w całkiem niemałą społeczność. Społeczność, która nie ogranicza się wyłącznie do oglądania dawnych pocztówek i lajkowania zdjęć, ale także dyskutuje o nich, wspomina dawne czasy, kiedy potrzeba – rozwiązuje zagadki (jak np. szkoła z Kluczborka, którą wydawca pocztówki podpisał jako Łódź) i wyjaśnia kwestie trudne do zrozumienia dla kogoś, kto tamtych czasów nie pamięta.

Przez te pięć lat urosła do około dwunastu tysięcy – a mowa tylko o tych, którzy stronę polubili lub obserwują, innych gości policzyć się nie da. Same zdjęcia – których zebrało się blisko półtora tysiąca – były także wielokrotnie przekazywane dalej, na własnych profilach gości, lub w różnych okołołódzkich grupach. Największe zasięgi przekraczały 20 000 odbiorców, co ciekawe – w większości spoza obserwatorów strony, co wskazywałoby, że jest jeszcze dużo osób zainteresowanych tematem, które na fan-page wciąż jeszcze nie dotarły.

Jakie są plany na przewidywalną przyszłość:

a) wciąż będzie się pojawiać po jednym zdjęciu dziennie. Oczywiście, będę się starać, żeby to były pocztówki nowe, których jeszcze na stronie nie ma – jednak jest to uzależnione wyłącznie od możliwości rozbudowywania kolekcji i dostępności takich uzupełnień na rynku. W tej chwili na stronie dostępne są skany całości mojej kolekcji (śmiem podejrzewać – jednej z większych takich w Polsce), i to się nie zmieni. Jednocześnie pod nieobecność nowych pocztówek, będę zamieszczał, jak do tej pory, „powtórki z rozrywki”, czyli pocztówki, które były zamieszczane i debiutowały na stronie przed kilku laty. Obecnie jest to rok 2017. Powodów jest dwa i pół: po pierwsze i najważniejsze, podaż „nowych” pocztówek jest zbyt mała, by zapewnić regularne aktualizowanie strony i utrzymanie więzi z obserwującymi. Po drugie – od czasu, kiedy ukazały się po raz pierwszy, liczba obserwujących stronę wzrosła kilkukrotnie, więc dla wielu z nich wciąż mogą to być nowości. Po pół – nawet ci, którzy widzieli je w 2017, od tego czasu mogli je zapomnieć, więc wchodzi tu w grę miłe przypomnienie.

b) dalsza rozbudowa indeksu łódzkich pocztówek z czasów PRL – od pewnego czasu próbuję stworzyć taki katalog, by być w stanie jakoś ocenić, ile jeszcze mi brakuje do skompletowania kolekcji. Niestety jest to o tyle trudne, że a) żeby pocztówkę móc skatalogować, muszę do niej dotrzeć (albo przynajmniej do jej metryczki z numerem katalogowym) – co jest bardzo trudne, jeśli dany typ nie pojawia się w obiegu, względnie – jeśli sprzedawca nie udostępnia wglądu w metryczkę; b) Łódź ma, dla prawie całego okresu, wspólną pulę numerów z całym województwem, które, zwłaszcza przed reformą z lat 70 było całkiem spore (więc np. Łowicz, Radomsko, Skierniewice, Spała i inne miejscowości też się zaliczają); c) niektóre pocztówki omyłkowo dzielą jeden numer; d) parę pomniejszych czynników. W tej chwili zgrubne szacunki mówią mi, że brakuje jeszcze około 150 pocztówek sprzed 1975, i co najmniej około 100 z lat późniejszych.

Plany na dalszą nieprzewidywalną przyszłość

a) popełnienie artykułu możliwie naukowego o historii łódzkich pocztówek w epoce PRL – idealnie byłoby już po skompletowaniu całości, albo przynajmniej zebraniu pełnych danych

b) stworzenie osobnej strony internetowej – to melodia jeszcze dalszej przyszłości, mocno zależna i od kwestii finansowych, i od dużej ilości wolnego czasu, którego ciągle oczywiście brakuje

c) wystawa kolekcji – w chwili obecnej z wiadomych względów niemożliwa, po ustąpieniu pandemii mocno zależna od kwestii logistycznych oraz lokalowych – ale potencjalnie wykonalna.

d) dalsze szerzenie informacji o stronie i dalszy wzrost społeczności.

Środki pozyskane ze zbiórki będą przeznaczane właśnie na realizację tych planów - pozyskiwanie nowych pocztówek, stworzenie strony katalogującej. A gdyby jakimś cudem udało się pozyskać choćby 1 zł miesięcznie od każdego obserwującego - także na inne życiowe radości prowadzącego ;)