Wygrać z NOWOTWOREM. POKONAĆ GLEJAKA. Moje słowa i prośbę kieruje do Wszystkich o Wielkim sercu. Zaniepokoily mnie guzki wyczuwalne w piersi, po wizycie u lekarza usłyszałam diagnozę Nowotwór Piersi. Pierwsze łzy, pierwsze załamanie i pierwsze pytania dlaczego Mi się to przytrafiło. Chwilę zwątpienia pomagali mi przetrwać moi bliscy. Operacja, terapia i chwila oddechu ale nie na długo bo kolejne badanie wskazuje nawrót choroby. Każdy kolejny dzień to dzień niepewności ale i Nadziei że będzie lepiej. Terapia pomogła ale moje szczęście nie trwało długo. Pojawiają się niepokojące objawy, nie potrafię zbudować poprawnie zdania, podczas pisania mylę literki i coraz częściej zapominam. Badania nie pozostawiają żadnej watiwosci Nowotwór Mózgu GLEJAK. Łzy, łzy i łzy. Myślę o mojej córeczce Zuzi, co będzie dalej, co przyniesie kolejny dzień, smutek w sercu. Pierwsza operacja, wydaje się że wszystko jest dobrze ale to tylko złudzenie. Mija trochę czasu i okazuje się że Namolny GLEJAK powrócił. W pierwszej chwili nie wierzę ale wyniki tylko potwierdzają najgorsze. Myślę o Kochanej Córeczce a łzy płyną. Lekarze zalecają kolejna operacje, kolejna terapię która mnie uszczęśliwia bo pomaga zwalczyć Glejaka. I niestety moja radość kolejny raz nie trwała długo, pojawiają się niepokojące objawy. Jestem w Poznaniu aby dostarczyc wyniki, w drodze powrotnej tracę przytomność i zabiera mnie karetka, badania potwierdzają najgorsze Nowotwór Mózgu powrócił po raz trzeci. Nie dowierzam choć wiem że badanie wykazało co innego. Bezsilność, zwątpienie i łzy to mój towarzysz. Sily dodają mi bliscy i myśl że muszę Walczyć o Życie z całych sił. Teraz przechodzę chemioterapię z nadzieją na kolejny lepszy dzień. Ból jest jak cień, ciągle towarzyszy. Wszystkich o Wielkim Sercu Proszę o Pomoc.