Materiały do nauki angielskiego w szkole w wysokich Andach.

Ta oferta WorkAway mnie poruszyła. Niedaleko jeden europejczyk z peruwiańską żoną ma permakulturowe siedlisko i przyjmuje wolontariuszy. W 2017 pewna dziewczyna schodząc z farmy do miejscowości zagadała się w jadłodajni z Juanem, bliskim emerytury nauczycielem, że u nich niby według kuratorium angielskiego uczą nauczyciele wczesnoszkolni, ale w większości nie umieją. Daniella założyła Juanowi konto WorkAway i od tego czasu bywają tu wolontariusze uczyć angielskiego. Bywają. Bo wioska trochę na zadupiu, bo trudno wpaść na dwa tygodnie jak na inne wolontariaty i ludzi może odstraszać wizja zadeklarowania się na parę miesięcy. Dość, że ja jestem pierwsza od czasów pandemii. To znaczy, że większość dzieci nie pamięta jak poprzedni wolontariusz tu był. Żeby nakreślić tło, smartfony są w użyciu przynajmniej w niektórych domach, ale to nie oznacza styczności z angielskojęzycznym światem. Nawet w starszych klasach często startujemy od podstawowego słownictwa. Nauczanie jest trochę jak u nas we wczesnych latach '90 i to na prowincji. Kłanianie się w pas nauczycielowi, przepisywanie z tablicy i rygor. Przyjechałam tu z kredkami, trzema mazakami, taśmą klejącą i klejem, mam też kolorową wieżę z klocków typu jenga. Oraz z prepaidem za trzy dyszki, który daje mi 30 giga internetu. A na razie z młodszymi głównie śpiewamy z kanałem Super Simple Songs i dopasowujemy odręczne obrazki do filmików Singing Walrus a za starszymi klikamy trochę duolingo na moim laptopie. Chciałabym móc dokupić większy prepaid ( za siedem dyszek) oraz Duolingo premium (bo w darmowym po popełnieniu iluś błędów-a oni popełniają dużo- się blokuje i trzeba odczekać kilka godzin by znów móc grać). Duolingo premium to 7$/miesiąc . Chciałabym też dokupić trochę biurowych ułatwiających pracę. Kilka zakreślaczy więcej. Taśmę klejącą by podklejać obrazki lub blok techniczny i więcej kleju w sztyfcie/tubce, albo papier kolorowy, drugą teczkę i koperty by sobie te materiały segregować. Może zapłacić 5 czy 15 złotych za jakiś materiał dydaktyczny online. Chcę zachować skromność środków bo przecież najważniejsze jest zanurzenie językowe. Ale też część mnie chce wprowadzić trochę koloru w tę ich pustą klasę i naukę bez podręcznika. Tę kwotę zrzutki to tak z gestem rzucam, ale cokolwiek zbierzemy, to z wdzięcznością kupię. Jestem tu w układzie praca w zamian za nocleg i wyżywienie, a na koncie mam blisko zera, poza odłożonymi pieniędzmi na samolot, by kiedyś do Was wrócić. Nie jestem fancy zrzutkowiczem, co zapewnia nagrody, ale załączę tu linki do folderu z pdfami dla najmłodszych, poziom A0 oraz playlistę na YouTube, gdzie też coś tam obrabiam na edytorze filmów dla chętnych opiekunów i edukatorów