Pomóżmy Ryszardowi odzyskać siłę!
Pomóżmy Ryszardowi odzyskać siłę!
Nasi użytkownicy założyli 1 223 352 zrzutki i zebrali 1 341 190 260 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Co można powiedzieć o Ryszardzie?
Najlepszy tato i mąż na świecie.
Idealny wędkarz.
Zaangażowany kibic.
Złota rączka, która zrobi wszystko czego się podejmie.
Budowlaniec, elektryk, hydraulik, glazurnik - człowiek od wszystkiego.
Co teraz można powiedzieć o Rysiu?
Nadal to samo, jednakże w chwili obecnej przede wszystkim potrzebuje wsparcia w drodze do odzyskania siły.
Szanowni Państwo,
proszę o jakąkolwiek pomoc. Wpłatę wolnej złotówki, udostępnienie. Sytuacja dla mnie i mojej mamy a przede wszystkim taty jest bardzo ciężka. Wyjazdy do Niemiec, by być blisko taty pochłaniają całe oszczędności. Rehabilitacja, którą będzie musiał kontynuować w Polsce już za jakiś czas zapewne będzie kosztowna, bo wiadomo jak wygląda rehabilitacja zapewniana przez NFZ. Nie jest mi łatwo prosić, bo całe życie byłam uczona przez tatę, żeby radzić sobie samemu. On tak właśnie postępował - nie prosił o pomoc, wszystko potrafił zrobić sam. Drodzy Państwo, teraz jednak nie pozostaje mi nic innego. Serce pęka mi za każdym razem, kiedy wspomnę, w jakim jest stanie, jak jest daleko. Jednakże niedługo środki, by być obok niego się skończą. Moja mama nie pracuje. Przewlekle choruje, ma grupę niepełnosprawności - Reumatoidalne Zapalenie Stawów (RZS), zwyrodnienia kręgosłupa, nadciśnienie i choroby serca jednakże nie przysługują jej żadne świadczenia ani tym bardziej renta.
Poniżej prezentuje Państwu, jak do tej pory wyglądała sytuacja, w której znalazł się mój tato:
Etap 1.
We wrześniu 2022 roku wydarzył się wypadek - mój tato będąc w Niemczech spadł ze schodów. Upadł tak niefortunnie, że upadek ten poskutkował krwawieniem do mózgu. Ryszard trzy tygodnie spędził w śpiączce farmakologicznej w szpitalu Uniwersyteckim w Regensburgu (UKR) na intensywnej terapii neurochirurgicznej. Brak pęknięcia czaszki to była dobra wiadomość jednakże konieczne było podłączenie do jego mózgu sondy, która miała za zadanie monitorować na bieżąco obraz mózgu oraz dren, który miał pomagać obarczyć mózg i pozbyć się krwi.
Etap 2.
Po trzech tygodniach nastał nowy etap - wybudzanie. Nikt nie wiedział, w jakim stanie będzie tato, kiedy się wybudzi. I czy w ogóle się wybudzi. Czy jego mózg będzie chciał się obudzić, bo jeżeli byłoby inaczej nastała by śmierć mózgowa. Jednakże otworzył oczy, zaczął ruszać rękami i nogami. Z dnia na dzień kontakt był coraz lepszy, pamięć wracała. Niestety przez rurkę w szyi kontakt werbalny był (i do dnia dzisiejszego jest) niemożliwy. Pomimo tego Rysiu zaczął się uśmiechać, ruszać ustami i rozumieć coraz więcej. Niepokojące było to, że leżąc bardzo się denerwował. Pomimo karmienia przez sonde, które trwa do dnia dzisiejszego, cewnika i podłączenia do specjalistycznej aparatury tato chciał wstawać co poskutkowało przywiązaniem go do łóżka i unieruchomieniem.
Etap 3.
Tato zostaje przewieziony na oddział rehabilitacji neurologicznej w klinice MEDBO w Regensburgu. Ponad tydzień spędza na sali dla pacjentów wymagającej stałej kontroli i dalszego mierzenia parametrów życiowych. Pomimo braku kontaktu werbalnego kontakt i ogólna komunikacja jest coraz lepsza. Ryszard dostaje mniej leków a jego stan coraz bardziej się stabilizuje. Wodzi mądrymi i w pełni świadomymi oczami po sali, ruchami ust zaczyna "wypowiadać" pierwsze słowa. Lekarze mówią, że jest dobrze ale rehabilitacja będzie długa.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!