id: cpmuww

Pomoc w opłaceniu leczenia bezdomnego kotka potrąconego przez samochód

Pomoc w opłaceniu leczenia bezdomnego kotka potrąconego przez samochód

Opis zrzutki

Witajcie. Mam na imię Karolina, posiadam 4 koty i swego czasu byłam domem tymczasowym dla małych kociąt. Ostatnio na jednej z grup znalazłam ogłoszenie dziewczyny, której zaginął czarny kot w mojej okolicy. Dwa razy do niej dzwoniłam widząc czarnego kotka kręcącego się nieopodal mojego bloku i dwa razy przyjeżdżała w momencie. Niestety kotka nie znalazła. Kilka dni temu podjeżdżając pod blok zauważyłam pod samochodem kota. Podeszłam tam, okazał cię czarny i głośno miauczał jak do niego mówiłam, zadzwoniłam do Mai, powiedziałam co i jak, a ta zjawiła się dosłownie w ciągu 2 minut. Zachęcony jedzonkiem kociak bez problemu udał się złapać w ręce, wówczas zauważyłyśmy, że coś jest nie tak. Maja pojechała z nim prosto do weterynarza gdzie okazało się że : 1 - to nie jest jej kotek, jej był kastrowany. 2 - kotek był po wypadku komunikacyjnym. Weterynarz powiedział, że miało to miejsce ok 7-9 dni wcześniej :( Nie chcę nawet myśleć jak to biedactwo musiało cierpieć!

w980d42d7aa729bb.jpegi1e491d3c2e922fc.jpegx9774aa825dbe18e.jpegl3884f39f25ba143.jpeg

Został zabezpieczony przeciwbólowo, podano mu kroplówki i umówiono się na następny dzień na oczyszczanie ran pod narkozą. W plikach jest dokładnie wymienione co było robione, kotek dodatkowo został wykastrowany i wykonano mu testy (negatywne).

m0c04736c71df3d1.jpegode0c4bcd9978c0b.jpeg W ciągu trzech dni Maja wydała już na kociaka 550 zł, a leczenie ma trwać minimum miesiąc. Maja mimo, że to nie jej kotek zadeklarowała, że będzie mógł u niej dojść do siebie. Codziennie smaruje mu te miejsca specjalną maścią, podaje antybiotyki w zastrzykach, jeździ na kontrole, których na pewno będzie wiele. Obiecałam jej, że nie zostanie sama ze stale rosnącym rachunkiem :(

u4767fc5c6df38b7.jpega4af9b7c9618d445.jpegg76882a92f07b579.jpegmfb4c695043a1a0b.jpeg

To kobieta o okromnym sercu i wkłada w opiekę nad tym biedakiem na prawdę masę pracy i serca. Radzio vel Ramedenes bo tak dostał na imię, miał wiele szczęścia w nieszczęściu, że trafił na tak wspaniałą osobę. Dlatego proszę Was o pomoc w opłaceniu dotychczasowych rachunków oraz zebraniu pieniędzy na dalsze leczenie oraz dobrej jakości jedzenie i żwirek. Niech dziewczyna poczuje, że nie jest sama, a my wszyscy w ten sposób podziękujmy jej za okazane serce.

s3889f2a190b709f.jpega1ba4d553bd44662.jpeg

Radzio był na wizycie kontrolnej, wszystko ładnie się goi. Pan doktor powiedział, że to bardzo twardy kot, na prawdę było z nim nie ciekawie. Prócz widocznych na zdjęciach ran było masę ropy, która groziła sepsą. Wszystko idzie w dobrym kierunku, leczenie niestety jeszcze potrwa. Tak prezentuje się brzusio i nasz dzielny Radzio, który jest pacjentem idealnym! x2adcc3af86b08c1.jpeg

A tu nowy rachunek do kolekcji...

kaaf1fec9b5caf5c.jpeg

Najnowsze zdjęcia Tadzia. Jak widać rany pięknie się goją. Radzio opuścił łazienkę i nadrabia biegając po mieszkaniu jak szalony 🤪 Maja mówi, że w zakręty wchodzi bokiem jak Kubica 😁 Kotka rezydentka nadal na niego suczy ale to normalka. W poniedziałek (21.12) będzie miał kontrolę i chipowanie. Wszystko idzie w dobra stronę!

t9c926eed8859d91.jpeglfbc4bc82bd9c646.jpegk663e0e2d8d282d8.jpeg


Maja wie o zrzutce, jest wdzięczna za próbę pomocy w opłaceniu rachunków, od niej mam wszelkie dokumenty. To jak? Pomożemy?



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 3

 
2500 znaków