Czy wiesz jak to jest zastanawiać się co przyniesie kolejny dzień? 

Ja wiem…

Błażej marzy by zostać superbohaterem.

Tymczasem ktoś uświadomił mi że to ja jestem jego superbohaterem…

Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę i mają kosmiczne supermoce…

Czasami wyglądają (nad)zwyczajnie i bez wsparcia nie będą mogli nadal być tam gdzie powinni 

Przeczytaj moją historię

Mam na imię Marta, lat 36, „typowa kobieta” mieszkająca w małej mieścinie gdzieś na Lubelszczyźnie. 

Mam to szczęście być mamą cudownego 5-letniego syna, niestety urodził się z wadą serca, przez te 5 lat przeszedł już 3 jego operacje.

Przez 5 lat walczę o niego, teraz przyszedł czas zawalczyć o siebie.

Bez tego nie będę dalej w stanie zapewnić mu opieki takiej jakiej potrzebuje. 

Nie będzie to łatwe, gdyż przeciwników mam wielu…

Ale wierzę, mając was, że dam radę. 

Koszty nas już przerastają, przez ostatnie lata, mając do wyboru swoją rehabilitacje czy terapie Błażeja, zawsze wybierałam to drugie. 

A teraz zdrowie już odmówiło dalszej zwłoki w trosce o nie. 

Zdiagnozowano u mnie zespół cieśni nadgarstka. W obu rękach. Prawa już kwalifikuje się do operacji. Lewa także już daje o sobie znaki.

Poza tym borykam się z otyłością (tak sama na nią "zapracowałam" przez wiele lat), która niestety wg diabetologa wymaga już leczenia farmakologicznego + psychoterapii, bo to już złożony problem, niestety zastrzyki to koszt miesięczny nawet do 800zł, o ile są dostępne, bo bywają braki. Skutkiem jest bardzo duża insulinooporność oraz hiperinsulinemia, a także PCOS oraz endometrioza, także wymagająca operacji😔

Chcę zawalczyć o siebie, ale wiem, że sama nie dam rady😔

Ale ja muszę być zdrowa, by syn wiedział, że ma mamę, która nie da się przeciwnościom losu i będzie, gdy trzeba będzie walczyć o niego♥️

Co zresztą dobrze udało mi się przez ostatnie lata.

Proszę was, pomóżcie nam dalej trwać w tej walce.