Pomóżmy Grzegorzowi wrócić do życia!

Niedziela, zwyczajny poranek. Grzegorz, jak zawsze, wstał wcześnie, zaparzył kawę dla mnie i dla siebie. Narzekał na ból głowy, więc położył się na chwilę. Kiedy po kilku minutach się obudził, jego mowa była bełkotliwa. Zaniepokojeni wezwaliśmy karetkę. Chwilę później byliśmy już w szpitalu – a tam druzgocąca diagnoza: zakrzepica zatok żylnych mózgu, udar niedokrwienny.

Stan Grzegorza gwałtownie się pogorszył. W nocy pękła żyła w jego mózgu, powodując krwotok. Konieczna była natychmiastowa operacja ratująca życie – kraniotomia. Przez miesiąc walczył na oddziale intensywnej terapii. Każdy dzień był pełen strachu, niepewności i modlitw o jego powrót do nas.

Dziś Grzegorz żyje – ale przed nim kolejna walka: powrót do sprawności i normalnego życia. Prawa strona ciała jest sparaliżowana, a każdy, nawet najmniejszy ruch wymaga ogromnej pracy i wysiłku. Rehabilitacja jest długa, kosztowna i niezbędna, aby odzyskał choć część dawnej sprawności. Obecnie przebywa w specjalistycznym ośrodku w Limanowej, gdzie specjaliści pomagają mu na nowo nauczyć się mówić, chodzić i wykonywać podstawowe czynności.

Dotychczas to Grzegorz był filarem naszej rodziny. Teraz, gdy jego świat się zatrzymał, my staramy się udźwignąć rzeczywistość, ale koszty leczenia, leków, rehabilitacji, sprzętu i opieki specjalistów są ogromne i przerastają nasze możliwości finansowe.

Dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, to dla nas wielka nadzieja.

Wierzymy, że przyjdzie dzień, w którym Grzegorz sam stanie na nogi, zrobi mi znów poranną kawę i przytuli nasze dzieci bez ograniczeń. Wierzymy, że znów usłyszymy od niego: „Kocham Was” – i właśnie o to walczymy!

Pomóż nam przywrócić mu życie, które tak kochał.

Dziękujemy z całego serca! ❤️

Beata z dziećmi