Za miesiąc moje kolejne😁 urodziny. Będzie mi miło jeśli z tej okazji zechcecie dorzucić się do leczenia naszej amstaffki Rayci (Xandry lub Casandry w dokumentach, zależy od tego kogo zapytać:)). Raya okazała się być psem niespodzianką. Zostaliśmy przy adopcji wprowadzeni w błąd co do jej wieku i stanu zdrowia. Ale obiecałam jej i sobie, że wyjdziemy na prostą. Co tanie nie jest... Dotychczasowe badania i leczenie już sporo nas kosztowały, a jesteśmy jeszcze przed dwoma najbardziej kosztownymi zabiegami usunięcia zębów (pierwszy z nich jest zaplanowany na 1 sierpnia, kolejny odbędzie się za 1-2 miesiące, każdy z nich to koszt 1500zł, dodatkowymi wydatkami będą leki i wizyty kontrolne). Została założona zbiórka przez fundację, z której adoptowałam Rayę, ale stanęła w miejscu, a zebrane środki już zostały wydane (wrzucam skany faktur i opisy wizyt opłaconych do tej pory), więc pomyślałam, że zrobimy taką szybką dogrywkę z okazji moich urodzin :) Raya miała wykonane USG i badania krwi. Badania wykazały problemy ze śledzioną, trzustką i dwunastnicą. Mogą one wynikać z bardzo złego stanu zębów i ogromnego stanu zapalnego. Konieczne jest usunięcie większości, a być może wszystkich zębów w celu pozbycia się ogromnego bólu, który musi czuć, a także usunięcia stanu zapalnego, który wpływa na cały jej organizm. Echo serca z kolei wykazało, że serducho pracuje dość wolno, więc musi być też leczona w tym kierunku i jesteśmy pod kontrolą kardiologa. Adoptowałam Rayę jako 6-letnią suczkę... Ostatecznie okazało się że ma 11lat. Poczuliśmy się oszukani i ciągu kilku minut straciliśmy 5 lat jej życia, nie byliśmy gotowi na to, że jej starość przyjdzie tak szybko. Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym jej nie pomóc i w tej starości nie być przy niej. Amstaffy mogą żyć nawet 15-16lat. Jeszcze sporo życia przed nią. A Raya wolę życia ma ogromną! Moim życzeniem na urodziny jest to, żeby wszyscy członkowie mojej rodziny (również Ci czteronożni) byli zdrowi i szczęśliwi. Pomożecie mi spełnić to marzenie? ❤️