Cześć!

To jest Krokiet. Bezbronny króliczek, który został wyrzucony z domu na mróz tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nie wiadomo ile błąkał się po mrozie, ale zostawiło to niestety ogromne piętno na tej malutkiej kulce. U naszego boku znalazł dom tymczasowy jednak jego pełne nadziei oczka spojrzały na nas tak, że nie mogłyśmy oddać go w żadne inne ręce. Od początku opieka weterynaryjna była dla nas ogromnym kosztem jednak nasza sytuacja finansowa w pełni pozwalała nam dać mu opiekę której potrzebował. W pierwszych tygodniach walczyliśmy z infekcją i Krokiet jak prawdziwy wojownik dzielnie przyjmował wszystkie lekarstwa jakie przepisywali mu weterynarze. Problemów było wiele - kichanie, katar, robaki, niedowaga, odgniotki (rany na łapkach od zbyt twardego podłoża), częste biegunki...

Weterynarz skierował nas do specjalistycznej kliniki, która zajmuje się królikami i tam otrzymaliśmy fachową pomoc jednak kolejne badania cały czas niosły za sobą koszty.

Stanęliśmy przed diagnozą zakażenia paleczką ropy błękitnej, zakupiliśmy specjalny inhalator, miliony strzykawek, leków i już ponad miesiąc Krokiet codziennie przez 2 godziny znosi inhalacje. Dostaje również leki, ale jego historia wcale się na tym nie kończy. Do tej pory kwota jaką wydałyśmy na jego leczenie to prawie 1500zł za same wizyty weterynaryjne, 300zł za leki i produkty medyczne. Potrzebuje on specjalnego żywienia, którego koszt jest również spory, ponieważ je on granulat weterynaryjny i sianko (podstawa diety królika), które jest przeznaczone dla takich pacjentów jak on.

Przed nami jest jeszcze sporo wizyt weterynaryjnych, usg jelit, RTG zębów, kastracja, morfologia, operacje stomatologiczne oraz leki, które stałe przyjmuje.

Do dziś rana nie był to dla nas problem, z pełną świadomością kosztów utrzymania królika został on częścią naszej rodziny jednak okazuje się, że człowiek jest w stanie obudzić się z brakiem 25.000 zł na koncie przez niezapłacone rachunki rodziny, z którą nie ma kontaktu. Póki sprawa nie zostanie rozwiązana nasze fundusze pozwalają tylko i wyłącznie na pokrycie podstawowych kosztów życia jak dojazd do pracy, jedzenie, opłata rachunków.

Potrzebujemy pomocy finansowej, która w pełni pokryje przyszłe koszty leczenia Krokieta, bo to teraz jest naszym priorytetem.

W tym momencie jesteśmy pod opieką Kliniki weterynaryjnej Synergia w Bytomiu. Cel zbiórki to oszacowane koszty leczenia na najbliższe dwa miesiące, wizyty weterynaryjne, zabiegi, diagnostyka, leki, granulat.

Bardzo dziękuję z góry wszystkim za pomoc.