Witam,

Na stacji benzynowej w Granowie zamieszkały jakis czas temu 3 małe nieszczęścia z mamą (dołączam zdjęcie). Pracownicy dokarmiali jak mogli całą kocią rodzinkę jednak maluchy złapały koci katar. Jeden z kociakow jest już w tragicznym stanie jeśli chodzi o oczy, drugi zaczyna mieć podobnie. :( mama w dość dobrej kondycji, wychudzona trochę, na początku nieufna po chwila mizia się o nogi.

Jeszcze tego samego dnia dodałam posty na lokalnych grupach, ponieważ nie wiedziałam gdzie szukać pomocy (nie jestem z okolic, byłam na stacji przejazdem ciężarówką). Zgłosiła się cudowna dziewczyna która zaoferowała transport na stację i pomoc w złapaniu kotków. Pojechałyśmy późnym wieczorem i po 4 30 h przeszukiwania iglastych krzaków udało się złapać całą czwórkę :)

Jesteśmy po pierwszej wizycie u weterynarza (koszty na ten moment to 124 zł). W piątek kolejna wizyta. Niebawem dojdzie sterylizacja mamy i podstawowe szczepienia. Tylko jeśli wyleczymy maluchy mają szansę na znalezienie kochających domków :)

Bardzo proszę o pomoc w sfinansowaniu choć części kosztów leczenia. Kwota zrzutki jest orientacyjna - nie mam pojęcia ile może kosztować całe leczenie. Pomóżmy wspólnymi siłami odmienić los tych trzech maluchów :)