25 stycznia grunt usunął się nam spod nóg… Otrzymaliśmy informację, że nasz syn Adam miał wypadek samochodowy w Niemczech i został przetransportowany helikopterem do Kliniki w Munster. Adam pracował jako kierowca busa dostawczego, chciał się usamodzielnić, a jednocześnie robił to lubi. W jednej chwili dalsze plany stanęły pod znakiem zapytania…

Jeszcze w helikopterze dokonano pierwszego zabiegu zespalającego ścięgna, by uratować Jego nogi, które zostały zmiażdżone. Miednica, kości udowe, piszczelowe, kości stopy-złamane, złamana też lewa ręka, prawa okaleczona. Do tej pory przeszedł już  6 operacji zespalających kości. Przed Nim jeszcze p. W szpitalu spędzi jeszcze około 3 tygodnie, a potem czeka Go długa i intensywna rehabilitacja, a także terapia związana z lękiem i traumą z jaką mierzy się każdego dnia. I tu pojawiają się schody… Po powrocie do Polski musi natychmiast rozpocząć rehabilitację , jednak by dostać się na Oddział Rehabilitacyjny trzeba czekać, aż zwolni się miejsce. Nie chcemy marnować czasu bezczynnie czekając, jednak koszty rehabilitacji są ogromne. Są to kwoty, które przewyższają nasze możliwości finansowe. Dlatego proszę Was o pomoc. Liczy się każde wsparcie, każde udostępnienie, każda złotówka.

Adam ma dopiero 23 lata, miał mnóstwo planów, chciał spełniać marzenia. Jego pasją są crossy, a teraz Jego największym marzeniem jest postawienie kroku… Pęka mi serce, kiedy słyszę Jego płacz bezsilności, tak bardzo chciałabym Mu pomóc…

Dziękuję każdemu za jakąkolwiek pomoc.

Aleksandra Budnicka