Co czuje oswojony, domowy kot wyrzucony na śmietnik ? Czym zawinił ? Co zrobił źle ? Był za miły ? Może jego winą było to, że nie został wykastrowany i załatwił się nie tam, gdzie powinien ? Może drapał meble ? A może starszy opiekun zmarł, a rodzina nie miała chęci i pomysłu, co z nim zrobić ? W tym przypadku naprawdę nie wiemy i cięzko nam zrozumieć, czym mogli kierować się ludzie . Wiemy na pewno, że był bity. Widok szczotki do zamiatania budzi w nim paniczny lęk, każdy głośniejszy hałas skutkuje ucieczką. Ma stare złamanie szczęki co utrudnia mu jedzenie. Pojawił się nagle, w zimny, deszczowy dzień, w śmietnikach pod centrum handlowym. Nie potrafi walczyć, nie umie zadbać o siebie tak, jak koty wolnożyjące. A życie na ulicy, to ciągła walka. Słaby i niezaradny przegrywa. Pomimo cięzkiej sytuacji spowodowanej realiami i pandemią, nie mieliśmy serca zostawić go na pastwę losu. Feluś jest dorosłym, sporym kotem, ale jest wychudzony i ma niedowagę. Stabilizujemy stan jego przewodu pokarmowego. Męczą go biegunki i wymioty. Ma niestety potwornie zarbaczony organizm. Wymiotuje i wydala glisty oraz tasiemca. Został poddany kwarantannie z uwagi na to, iż stanowi dla innych kotów poważne źródło zagrożenia. Prosimy o pomoc w opłaceniu jego kwarantanny, leczenia, badań, karmy i żwirku. Dziękujemy za każde wsparcie !