Na ratunek Czatki
Na ratunek Czatki
Nasi użytkownicy założyli 1 286 944 zrzutki i zebrali 1 514 584 108 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
2 lata temu napisałam:
"Jest odzwierciedleniem mojej energii, emocji i zdarzeń. Kiedy wstaję z mnóstwem werwy w sobie, sunie przez pola niczym sarenka. Kiedy czujemy się gorzej, odczuwamy to wspólnie, zawijamy się w koc. Chorujemy razem. Zawsze na to samo. Kiedy chcemy samotności, idziemy do osobnych łóżek. Szczekamy zawsze na te same osoby, ja w myślach, ona najgłośniej jak się da, kiedy tylko je spotka. Kiedy w głowie mam kolejną trasę i jestem taaak bardzo zaspana jak dziś, ochoczo wskakuje na miejsce pasażera i kontynuuje mój sen.
Od lat jest nieodłączną częścią mojego życia, ogonem, który za sobą ciągnę, a może bardziej koniuszkiem nosa, który mnie prowadzi...? ;)
Z nią wszysto, bez niej...
nigdy nic nie będzie
takie samo"
Dziś nadal chorujemy
na to samo...
Ale od początku.
Spotkałyśmy się 8 lat temu.
Wówczas byłam studentką, która zgłosiła się na "dom tymczasowy" w jednej z warszawskich fundacji, by na przeczekanie, zanim uzbiera środki na wymarzonego buldożka francuskiego typu "blue", wspomóc pieska w potrzebie.
To nie była fanaberia. To była potrzeba prosto z serca - we wszystkich wcześniejszych etapach mojego życia były obecne psy i czułam ogromną potrzebę, by to kontynuować.
Olaboga! - jaka ja byłam naiwna, jak bardzo miałam niepoukładane w głowie sądząc, że kiedykolwiek takiego rasowego "blue" będę w życiu potrzebować.
Czatka trafiła do mnie wprost z mazurskiego, wiejskiego podwórka. Zaniedbana, wychudzona, zmarźnięta, zmęczona.
Do dziś mam zdjęcie skołtunionej kulki, proszącej o pomoc, leżącej na śniegu, bez budy, jakichkolwiek humanitarnych warunków, podpiętej do ciężkiego, metalowego łańcucha.
Nadszedł marzec. Do fundacji zgłosiły się 2 osoby z różnych stron Polski, które zapragnęły mieć Czatkę u siebie.
Miałam przeprowadzić jedno z tych dwóch spotkań przedadopcyjnych.
Nie byłam w stanie.
Już po kilku minutach spędzonych razem, jeszcze na tymczasie, wystąpiła taka więź, miłość między nami, że wiedziałam, że nigdy nie będę w stanie jej oddać.
Komukolwiek.
Z końcem marca podpisałam umowę adopcyjną i Czati została ze mną na zawsze.
Od początku zbierałyśmy żniwa wiejskiego zaniedbania, ciągłe zapalenia trzustki, wątroby, układu pokarmowego. Fatalny stan zębów spowodował rozległe zakażenie i utratę wzroku w jednym oku, a zabieg usunięcia ze względu na fatalny stan organów, został opóźniony w czasie o 3 lata...
Z czasem udało się wyregulować wyniki, jednak pojawiły się na naszej drodze kolejne trudności.
AKTUALNIE:
Czati ma ogromną wentrofleksję i inne zaburzenia neurologiczne.
Żaden z weterynarzy w okolicy nie spotkał się z tak zaawansowanym przypadkiem, wszyscy rozłożyli ręce.
Od kilku miesięcy czekamy na wizytę u wybitnego neurochirurga w Polsce (Wrocław), która będzie miała miejsce w połowie września. Jest to pierwszy wolny termin, jaki był wolny.
Czati ma wolę życia, apetyt, chęć wstawania (ale przy wentrofleksji nie jest w stanie - robi fikołki bądź przewraca się przy każdej z prób chodzenia...).
Wyniki krwi lepsze niż kiedykolwiek, apetyt też, wiem i codziennie widzę, że chce walczyć...
Jako, że od ponad miesiąca mój układ neurologiczny powiedział mi: dość, obecnie czekam na bardzo ciężką operację, nie jestem w stanie zapewnić jej poziomu życia, jaki miała do tej pory, a także odpowiedniego - dalszego leczenia, bardzo proszę o wsparcie.
Najpilniejsze potrzeby:
Rezonans magnetyczny: 2500 zł
Wizyta we Wrocławiu: ok. 300-400 zł (nie licząc transportu...)
Legowisko ortopedyczne: ok. 170zł z przesyłką
Ponadto:
Leki (karsian, cardisure, forthyron, hepaxan, neurovit, onsior, gabapentyna, suple) : 550zł/ msc.
Specjalistyczna karma mokra (gastrointenstinal + recovery): 420zł/ msc.
Fizjoterapia: masaż + magneto ok. 600 zł/ msc.
Pielęgnacja (pieluchy, podkłady, pazurki, uszy, groomer, preparaty pielęgnacyjne i apteczne - na rany i antyseptyczne): ok. 400 zł*
Filmy, dokumentujące obecny stan Czatki i heroiczną walkę znajdziesz na: http://www.tiktok.com/@cup.off.coffee
Będziemy wdzięczne za Twoją pomoc.
Wiem, że dobro wraca.
Zawsze to robi.
💚
*Będę zamieszczać na bieżąco wydatki i aktualizacje w postępach w sprawie Czati.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Trzymam kciuki, żeby się Wam udało. Przesyłam dużo ciepła