Pomóż pozbyć się guza
Pomóż pozbyć się guza
Nasi użytkownicy założyli 1 225 992 zrzutki i zebrali 1 347 662 126 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wszystko zaczęło się 2 lata temu...
Był spokojny letni wieczór, gdy nagle nasz pies Rocky dostał drgawek i zaczęła się pierwsza padaczka. Byliśmy przerażeni. To przyszło całkowicie znienacka. Co robić? Co teraz?
Lekarz stwierdził, że taki typ psa. "Nadpobudliwość psa może wywoływać ataki padaczki. Proszę obserwować. "
Obserwowaliśmy. Przeszedł kolejny atak.
Lekarz odparł krótko "Należy zaczął podawać leki. Prawdopodobnie już do końca życia"
Nie rozumieliśmy. Pytaliśmy o przyczyny? O dodatkowe badania. Słyszeliśmy jedynie, że tego typu psy tak miewają.
"A może zróbmy rezonans? Może coś w głowie? "
Lekarz tylko odpowiadał "Droga Pani. Szkoda pieniędzy na takie badania, tutaj ewidentnie charakter psa ma wpływ na ataki padaczki"
Nie posiadaliśmy wiedzy weterynaryjnej. Internet też podpowiadał, że padaczki u nadpobudliwych psów się pojawiają. Leczyliśmy.
Po jakimś czasie ataki wróciły. Lekarz krótko "zwiększamy dawkę ".
Taka sytuacja zdarzyła się kilka razy.
W pewnym momencie Rocky dostał 3 różne leki co powodowało co jakiś czas zatrucia, takie jakby przedawkowania.
Po półtora roku zmieniliśmy lecznicę. Nie chcieliśmy wierzyć, że bez powodu pojawiają się takie ataki.
Nowy doktor potwierdził, że musi być przyczyna. I ją znajdziemy. Bardzo szczegółowy wywiad, gama przeróżnych badań.
JEST! Neospora. Jest nadzieja. Pierwotniak, który powoduje również ataki padaczki. Leczymy <3
Przez kolejne 2 tygodnie pies zmienił się nie do poznania. Znów był tym nadpobudliwym, beztroskim psiakiem. Z ciągle merdającym ogonem i wdzięcznym wzrokiem.
Atak! Jeden, drugi, trzeci. Mocny nawrót. Nie dało się opanować. Ostry dyżur. Śpiączka farmakologiczna. Byliśmy zdruzgotani.
Doktor zlecił kolejne badania. Wszystkie wyszły dobrze.
"Panie doktorze? Może rezonans? "
"Tak. Myślę, że to ostatnie miejsce, do którego nie zajrzę tutaj w gabinecie"
20.06.2023 godz. 6:00 wyruszamy do kliniki we Wrocławiu na rezonans. O 9:30 Rocky zasypia, aby o 12 być na nogach wraz z wynikami.
GUZ. Duży... Łzy, panika. Co dalej? Czy jesteśmy w stanie uratować naszego kochanego Rocky'ego?
4 km dalej lecznica z neurochirurgiem. Przez łzy wybłagana konsultacja.
Operacyjne.
Ulga...
Ale... Koszt to 13 000zl.
Dlatego dziś proszę każdego o pomoc. O drobną wpłatę. Nawet 1zl przybliża nas do uratowania naszego ukochanego psa.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymamy kciuki za pieska
Trzymam kciuki za psiaka 🥺
Zdrówka dla kochanego pieska ♥️
Będzie dobrze!
❤️😔 będzie dobrze, da radę ❤️❤️