Witam wszystkich na mojej super zrzutce! Generalnym celem zrzutki jest uzbieranie kwoty na nowy samochód ponieważ moja aktualna bestia musi odejść. Krótka historia :

Jestem posiadaczem 15letniej królowej lawet która pożarła wszystkie moje oszczędności na nowy samochód. Moja Lagunka potrafiła zaskoczyć w tych najmniej i najbardziej oczekiwanych momentach. Przez tegoroczną zimę każdy poranek był dla mnie jak i dla niej wyzwaniem na najwyższą skale. Przez sam sezon zimowy Lagunka wyciągnęła mi z portfela 2 razy tyle ile jest aktualnie warta. Najprawdopodobniej zaprzyjaźniła się z mechanikiem ponieważ kiedy z od niego wyjeżdżała to z każdym kilometrem dawała we znaki że już chce wrócić i prędzej czy później wracała z kolejna listą ciekawych wymian. Na domiar złego był to historyczny silnik 1.9dCi 120km a wyposażenie było najbogatsze. Wszystko to łączyło się w piękną całość, multum elektryki, kiczowaty silnik i generalnie samochód za którego przepraszał sam producent. Wiele osób teraz może zadać mi pytanie, dlaczego kupiłeś to auto? sam się wpakowałeś na mnie! Otóż historia tego jak to auto się znalazło w moim posiadaniu też jest ciekawa. Generalnie wszystko zaczęło się od zdania na prawo jazdy, w skarbonce leżały pieniądze z 18stki które już czekały na zakup autka kiedy nagle dostałem propozycje na przejęcie tej pięknej bestii od wujka za darmoszke. Wszystko wyglądało tak pięknie, jako młody kierowca nie mogłem się nacieszyć że dostane taki samochód, na własność i nie będę musiał wydawać pieniędzy. Jednak wszystko się wyjaśniło kiedy to pierwszy raz wsiadłem do auta, już wtedy wiedziałem że się nie polubimy. Było to lato i jak każdy młodziaszek włączyłem muzyke i chciałem otworzyć szybę. Tutaj Lagunka mnie wyjaśniła że nie tak prędko i zepsuł się mechanizm a co najśmieszniejsze to fakt że zepsuł się na raz lewy i prawy przód! Klimatronic oczywiście był lecz jego działanie dawało wiele do życzenia i już lepiej było otworzyć tylne szyby i jechać z przeciągiem. Po pierwszym miesiącu użytkowania laguna pochłonęła koło 3tyś zł na różne wymiany i wtedy poznała sławnego mechanika który rozkochał w sobie Lagunke, od tego momentu widywaliśmy się dość często. Autko też w pewnym momencie zachorowało na syndrom 2 błędów, generalnie kiedy naprawiałem błędy zaraz po wyjeździe od mechanika pojawiały się kolejne dwa. Przez te wszystkie bolączki które znosiłem bo autko rekompensowało to wygodą przyszedł moment kiedy przegięła pałkę i teraz Lagunka stoi na podwórku i czeka na swojego nowego właściciela który może będzie miał więcej szczęścia i wyjedzie z tego miasta bez wizyty u mechanika aczkolwiek w to powątpiewam.

Więc pozostało mi sprzedać samochód za śmiesznie małe pieniądze w porównaniu z tym co w nie włożyłem i liczyć na to że znajdą się dobrzy ludzi którzy pomogą uzbierać sensowna kwotę. Oczywiście jeśli cel będzie większy niż oczekuje to podzielę się kwotą z innymi potrzebującymi! POZDRAWIAM! :)