Od lat choruję na zespół zakotwiczonego rdzenia czego wynikiem jest niedowład kończyn dolnych, od 30 lat poruszałem się o kulach.

W piątek 29.07.2023 r. wieczorem się źle poczułem... o 2 w nocy zadzwoniłem po ERke i zostałem zabrany na łomżyński SOR gdzie przebywałem do rana nie przymykając nawet na chwilę oka, zostałem wypisany mimo że szpital ustalił z Neurochirurgią USK w Białymstoku że zostanę przewieziony na oddział neurochirurgii karetą do transportu nie wiem dla czego nie doszło.

Po powrocie do domu kawa prysznic wsiadłem w auto i w drogę do USK w Białymstoku ... w Jeżewie na łuku drogi przy wyjeździe na S8 prawdopodobnie zasłabłem... Auto wjechało w rów przewracając się na bok z impetem uderzyło w słup miażdżąc kabinę kierowcy... Szybka reakcja osób które jechały za mną (za co dziękuję im z całego serca są moimi aniołami i bohaterami) zabezpieczyli mnie przed przyjazdem służb. Jeden z Panów którzy zaciskali moja ranę powiedział do mnie, masz szczęście że żyjesz auto wyglądało jak kartka zgniecionego papieru czego efektem jest rozerwany mięsień lewej ręki, uszkodzenie prawego barku oraz ramienia, a tak że kręgosłupa szyjnego...

Jestem teraz jedynie udręką dla bliskich, po wypadku mam niesprane obie ręce co uniemożliwia mi swobodne przemieszczanie się o kulach. Siadam już psychicznie muszę ratować moje ręce, które od lat służyły mi za nogi, nie wyobrażam sobie spacerów na wózku i codziennych zastrzyków przeciwbólowych... PROSZĘ POMÓRZCIE MI ... Chcę być dalej samodzielny i nie być dla nikogo ciężarem. 

Have been suffering from the anchored core syndrome for years, which results in paresis of the lower limbs, I have been using crutches for 30 years.

On Friday, July 29, 2023, in the evening I felt bad ... at 2 am I called the ER and I was taken to the ER in Łomża, where I stayed until the morning without turning a blind eye even for a moment, I was discharged even though the hospital agreed with the USK Neurosurgery in Bialystok that I will be taken to the neurosurgery ward in a transport ambulance, I don't know why it didn't happen.

After returning home, coffee, shower, I got in the car and went to the USK in Białystok ... in Jeżewo, on the curve at the exit to S8, I probably fainted ... The car drove into a ditch turning sideways, it hit the pole crushing the driver's cabin... The quick reaction of the people who were following me (for which I thank them with all my heart, they are my angels and heroes) protected me before the arrival of the services. One of the gentlemen who tightened my wound said to me, you are lucky to be alive, the car looked like a sheet of crumpled paper, resulting in a torn left arm muscle, damage to the right shoulder and arm, and also the cervical spine...

I am now only a torment for my relatives, after the accident I have both hands unwashed, which prevents me from moving freely with crutches. I sit down mentally, I have to save my hands, which have been my legs for years, I can't imagine walking in a wheelchair and taking painkillers every day... PLEASE HELP ME... I want to continue to be independent and not be a burden to anyone.