Zwracam się do Państwa, z ogromną prośbą o pomoc mojemu tacie - Leszkowi. Tata ma 63 lata i od wielu długich lat boryka się z przeróżnymi problemami zdrowotnymi. 5 listopada tego roku, nasz świat się zawalił. Otrzymaliśmy wynik biopsji fuzyjnej prostaty, która nie zostawiła żadnych złudzeń. Mamy do czynienia z najgroźniejszym przeciwnikiem, z jakim do tej pory przyszło nam się w życiu zmierzyć. Gruczolakorak stercza, Gleason 3+3, cT2. Szansą na całkowite wyleczenie, może być nowoczesny zabieg metodą Hifu, która w 80 % przypadków, daje szansę na pełne wyleczenie, bez wznowy i rozsiania nowotworu. Niestety zabieg ten, nie jest refundowany w naszym kraju, a jego koszt, to minimum 27000 zł. Do tego dochodzą koszty wizyt lekarskich, leków, badań, dojazdów do szpitala, na drugi koniec Polski. Na ten moment, taka kwota, jest dla nas barierą nie do przeskoczenia. Standardowe leczenie, niesie za sobą szereg różnych powikłań, takich jak np. nietrzymanie moczu. Tata jest bardzo dobrym człowiekiem, z sercem na dłoni, który nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Bezgranicznie kocha swoje wnuki i przez cały czas intensywnie uczestniczy w ich życiu. Ma też kochającą żonę, której nie chce tak wcześnie zostawiać samej, na tym świecie. Po diagnozie się załamał. Nie chciał pozwolić nam, prosić nikogo o pomoc, ponieważ przez całe swoje życie, to on pomagał innym i radził sobie sam, ze wszystkimi problemami. Po wielogodzinnych rozmowach i zapewnianiu, że to nie wstyd prosić o pomoc, zgodził się na założenie zrzutki. Nie możemy poddać się bez walki. Obiecaliśmy tacie, że jeszcze za kilkanaście lat zatańczy na weselu najstarszej wnuczki i że zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby uratować jego życie, aby był z nami jak najdłużej. Błagamy Państwa o pomoc, w tym momencie, każdy grosz jest dla nas na wagę złota. Z góry serdecznie dziękujemy, za okazane mojemu tacie serce. Dobro powraca.