3 tygodnie temu nasza inspektorka przywiozła z lubelszczyzny 9 szczeniaków, urodzonych w warunkach, w jakich nie powinien przebywać żaden pies - 3 pieski i 6 suń, które pewnie rodziłyby kolejne pokolenia psów skazanych na zaniedbania.

W tamtym regionie działa garstka osób, a potrzeby są ogromne. Nie wahałyśmy się ani chwili, żeby pomóc.

2 pieski przejęła fundacja TOZ Radzionków, pozostała siódemka odchuchana w naszych domach tymczasowych, już powoli rozjeżdża się do domów stałych.

A na horyzoncie już kolejna prośba - o przyjęcie pod opiekę następnego miotu bezmyślnie sprowadzonych na ten świat maleństw (4 sunie i piesek). Chcemy pomóc, bo wiemy, że inaczej pójdą w byle jakie ręce rozdane w 6 tygodniu życia i ich przyszłość może być bardzo kiepska.:( Ale najpierw musimy spłacić długi lubelszczaków!

Pomożecie? Bardzo prosimy!

Poniżej faktury, które musimy zapłacić, a na razie nie mamy z czego.

I jedno zdjęcie (nie dla wrażliwych) pokazujące co te biedactwa miały w rozdętych brzuszkach (zawsze na interwencjach słyszymy: "nie widzi pani, że dobrze mają? jakbym nie karmił to nie byłyby takie grube chyba, nie?") i dlaczego ta cała profilaktyka jest taka ważna!