Rehabilitacja
Rehabilitacja
Nasi użytkownicy założyli 1 225 999 zrzutek i zebrali 1 347 674 932 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Rehabilitacja Łukasza
Byliśmy parą jak wiele innych par. Zakochaliśmy się w sobie, pracowaliśmy, urządzaliśmy mieszkanie, planowaliśmy wspólne życie i założenie upragnionej rodziny. Jednak szybko pojawiły się pierwsze poważne problemy - według lekarzy nasze szanse na zostanie rodzicami były bliskie zeru. Jednak po czterech latach starań stał się pierwszy cud w naszym życiu - na świat przyszła nasza córeczka Asia. Po kolejnych dwóch latach starań - drugi cud - urodził się nasz synek Adaś.
Dzieci wywróciły nasz świat do góry nogami. Nawet nie podejrzewałam, że w moim mężu - jedynaku, drzemią takie pokłady miłości. Dotąd nie znałam ojca tak cierpliwego, troskliwego i oddanego swoim dzieciom i swojej rodzinie. Tak było. Jednak nasz prawie idealny świat w jednej chwili przestał istnieć. Choroba mojego męża - Łukasza - po cichu wkradała się w nasze życie. Jej pierwsze symptomy były niepozorne. Łukasz był wciąż zmęczony i senny. Myśleliśmy: "To normalne. Dom, dzieci, natłok obowiązków w pracy".
Jednak zmęczenie przerodziło się w wyczerpanie, które odbiło się też na jego stanie psychicznym. Mój dotąd pełen energii i humoru mąż zmienił się nie do poznania. Sądziliśmy, że może to być początek depresji, jednak już niebawem przekonaliśmy się, że zaczynamy nierówną walkę ze śmiertelną chorobą.W marcu Łukasz zaczął odczuwać lekki niedowład prawej strony ciała. Wtedy stało się dla nas jasne, że coś jest nie tak. Zwróciliśmy się do neurologa. Z rezonansu głowy i kręgosłupa wynikało jedno, że w górnej okolicy rdzenia kręgowego znajduje się 12 cm guz.
Zbierały się kolejne konsylia lekarskie, które nie potrafiły postawić jednoznacznej diagnozy. W końcu wizyta u neurochirurga odarła nas z wszelkich złudzeń. Okazało się, że jest to niezwylke rzadko występujący guz środrdzeniowy - guz śródrdzeniowy rdzenia przedłużonego i rdzenia kręgowego na poziomie C1 i C2 kręgosłupa. Tego typu guza ma prawdopodobie tylko kilka osób na świecie i jak określił to jeden z lekarzy: "Łatwiej jest wygrać w totolotka" niż mieć właśnie tego raka.
Jedyną formą postępowania z takim rakiem jest jego chirurgiczne usunięcie. Lekarz w kilku zdaniach poinformował nas jakie mogą być następstwa tak skomplikowanej operacji: głuchota, ślepota, paraliż wielokończynowy, utrata zdolności mówienia, samodzielnego oddychania, jedzenia, a nawet śmierć. Alternatywą dla operacji była śmierć, nie mieliśmy więc wyboru. Dziś jesteśmy po operacji. I tu poraz kolejny nastąpił cud w naszym życiu - Łukasz żyje, je i oddycha samodzielnie i co ważne jest w pełni świadomy. Jednak po operacji wybudził się z paraliżem ciała. Lewa strona ciała nie reagowała zupełnie, natomiast prawa reagowała na bodźce jednak była także niesprawna. Łukasz musi być intensywnie rehabilitowany. Przed nami długa i bardzo trudna droga rehabilitacji, ale jest ogromna szansa, że mój mąż będzie mógł wstać, a ja głęboko wierze w jego siłę i czekam na kolejny cud! Jednak bez pieniędzy na rehabilitację jego szanse są nikłe.
Chyba nie ma takich słów, które są w stanie opisać jak czuje się żona, która bezsilnie patrzy na ogromne cierpienie swojego, bezbronnego, przykutego do łóżka męża. Mój mąż chce walczyć! Chce walczyć o powrót do sprawności, powrót do nas, do dzieci, do życia, dlatego też wszystkich tych, którzy chcą prosimy o pomoc. Każda kwota ma dla nas ogromne znaczenie. Dziękujemy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Łukasz wracaj do zdrowia nie swiruj
Warto pomagaci wierze w to ze wygrasz z tym draniem!!
Powodzenia!
wytrwałości!
Pzdr Hrupek. Trzymam kciuki, zbierz siły i walcz. B.