id: d4gh4p

Wyciągnijmy Sabcię zza krat!

Wyciągnijmy Sabcię zza krat!

Nasi użytkownicy założyli 1 219 023 zrzutki i zebrali 1 327 081 524 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Saba to pies, który w gminnym kojcu wpadł w depresję. By jej pomóc pragniemy umieścić ją w hoteliku... jednak to kosztuje. Prosimy o pomoc w jej utrzymaniu. Dzięki temu będziemy mieli szansę uratować jej zrujnowaną psychikę i zwiększyć szansę na odnalezienie domu, który pokocha ją taką jaką jest... czyli średniej wielkości, zwykłym kundelkiem.

Saba

To kilkuletnia sunia z długą historią. Została wyrzucona jak niepotrzebna rzecz w styczniu 2018 roku.

Trafiła do gminnego kojca tak jak dziesiątki innych psów. Jednak Saba to krucha sunia, która przerażająco cierpi. Nie potrafi pogodzić się z samotnością. Przestaje jeść, przestaje się cieszyć, popada w depresję ....

Hotelik to dla niej idealne wyjście. W nim, będzie mogła dojść do siebie, będzie mogła znaleźć odpowiedni dom z perspektywy ciepłego koca, a nie zimnego betonu....

Nie pozwólmy jej zgasnąć za kratami.

Każdy pies zasługuje na dom, każdy zasługuje na miłość, na szacunek, na ciepły kąt i pełną miskę. Jednak są takie psy, które są niewidzialne, na które nikt nie zwraca uwagi, które ocenione przez pryzmat zwykłego wyglądu skazane są z góry na zapomnienie... a które bardzo cierpią w samotności, które głośno płaczą, gdy człowiek się oddala i które gasną .... gasną w oczach, tylko dlatego, że wydaje im się, że świat o nich zapomniał. Taka jest Saba, dlatego musimy ją uratować.

Sabcia trafiła do gminnego kojca w styczniu 2018r. po dłuższej tułaczce. Początkowo myśleliśmy nawet, że złapała Pana Boga za nogi, bo szybko trafiła do adopcji. Niestety nie trwała ona długo... po kilku tygodniach wróciła do kojca "bo tak" i ... załamała się. Sabcia głośno popłakuje w swym kojcu w nadziei, że ktoś zwróci na nią uwagę, niestety nikt nie zwraca.

Za każdym razem gdy widzi wolontariuszy jej oczy nabierają blasku... myśli, że przyszliśmy ją stamtąd zabrać. Widzę, że tak myśli, widzę, że ma nadzieję. Chętnie wychodzi na spacerek, ale tak bardzo nienawidzi z niego wracać. Bo właśnie w trakcie tych powrotów rozumie, że nie ... nie przyszliśmy jej zabrać, nie uratowaliśmy jej, nie pokochaliśmy....

Pomysł z umieszczeniem jej w hoteliku zrodził się już dawno, tak bardzo chcieliśmy, żeby zaznała trochę ciepła... żeby mogła położyć się na miękkim posłaniu i podstawić pyszczek do pogłaskania. Ale wiedzieliśmy, że to strzał w kolano... Pies , który całkowicie nie wzbudza zainteresowania, umieszczony w płatnym hoteliku? To zobowiązanie, by co miesiąc wpłacać 400 zł. Kto wie ile Saba spędzi w hoteliku? Co jeśli spędzi w nim kolejny rok?

A trzeba jeszcze zrobić badania, sterylizację, zachipować, to wszystko kosztuje, a my jesteśmy zwykłą grupą wolontariuszy. Nie działamy w fundacjach, nie mamy sponsorów, nie dostajemy 1% podatku. Wszystko co dajemy, wyciągamy z własnej kieszeni.

Zrezygnowaliśmy więc z tego pomysłu i pozwoliliśmy Sabie gasnąć w naszych oczach. Do czasu, kiedy po kolejnym spacerze Saba popadła w przerażającą melancholię. Desperacko próbowała wydostać się z kojca, odmówiła jedzenia.... nie skusiła się na własnoręcznie ugotowane mięsko i surową kość.... wolała wtulić się w moje ramiona i cicho płakać nad swoim losem.

I tak płakałyśmy.... Saba nad sobą, ja nad Sabą. Obiecałam jej, że ją stamtąd wydostanę. Obiecałam, że już niedługo pozna, że życie to nie tylko buda na betonie i kraty. Obiecałam, że uchronię ją przed ropomaciczem i wysterylizuję.

A teraz proszę Was o pomoc w spełnieniu tej obietnicy, By to zrobić musimy mieć uzbierane pieniążki na chociażby 2-3 miesiące w hoteliku i sterylizację. W tym czasie dołożymy wszystkich starań by znaleźć tej psinie dom, kochający i szanujący, taki, który nie pozwoli jej wrócić na zimny beton przytuliskowego kojca. Hotelik kosztuje ok. 400 zł miesięcznie do tego dochodzą koszty sterylizacji, szczepień, chipowania. Błagamy, pomóżcie dać nadzieję tej suni. Spędziła ROK, cały rok, w zimnie i gorącu. Ale najgorsze, że spędziła go w samotności. A jej tak bardzo brakuje człowieka. Mimo, że w kojcach jest 17 psów, żaden pies nie cierpi przez brak swojego człowieka tak mocno jak ona ....

Ta zbiórka nie jest widowiskowa, nie ma w nich zakrwawionych psów, nie ma wypadków albo innych "chwytliwych" akcentów. Jest zwykły pies, cierpiący, smutny, zdołowany... skomlący w kąciku boksu i nie wierzący, że los się może odmienić. I ten pies ma szansę na nowe życie... szansę, którą my chcemy wykorzystać.

Pozwólmy Sabie uśmiechać się zawsze tak, jak na tym zdjęciu

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 24

 
Beata Began
50 zł
 
Hania K.
50 zł
 
50 zł
 
Dane ukryte
50 zł
 
Nat Es
50 zł
 
Aneta Wołyniak
25 zł
 
MAŁGORZATA BAGIŃSKA
25 zł
 
Dane ukryte
25 zł
 
Anna Dobrzanska
25 zł
 
Magda
25 zł
Zobacz więcej

Komentarze 4

 
2500 znaków