Tomek to wojownik, który urodził się jako wcześniak, ważył jedynie 1430 g w 33 tygodniu ciąży poprzez cc. Zamartwica, niedotlenienie, hipotermia oraz wylew domózgowy zostawiły piętno na jego zdrowiu. Zaczął chodzić, dopiero jak skończył dwa latka, mówić powyżej trzech. Jak już pisałam, mój syn to wojownik, miał najpierw nie przeżyć, później lekarze mówili, że nie będzie chodzić i mówić. Dzięki rehabilitacji i terapii, która trwa od urodzenia, syn chodzi i mówi. Niestety nie obyło się bez innych powikłań. Ma niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym. Do tego dochodzi jeszcze niskie napięcie mięśniowe, encefalopatia, dyspraksja, niedowidzenie na lewe oko, słabe oko prawe, nadczynność przysadki mózgowej, przyścienne zgrubienie błony śluzowej zatok obocznych nosa, zaburzenia koordynacji ruchowej, brak myślenia przyczynowo-skutkowego. Jak by było mało, to ostatnie wizyty skutkują podejrzeniem spektrum autyzmu oraz zespołu genetycznego. Tomek na co dzień ma rehabilitację, zajęcia z neurologopedą, hipoterapię, dogoterapie, arteterapie, zajęcia rozwojowe i wiele innych. Jest pod opieką wielu lekarzy specjalistów. Terapie, leki i wizyty lekarskie generują coraz większe koszta. Wszyscy wiemy, jak działa nasza służba zdrowia, by dalej diagnozować syna musimy chodzić prywatnie. Zaplanowane badania genetyczne, test Ados oraz wizyty, dojazdy przekraczają nasze możliwości. Dlatego jesteśmy zmuszeni założyć zrzutkę. Kwota jest orientacyjna, ciężko przewidzieć, ile ostatecznie wyniesie dalsza rehabilitacja, leczenie i diagnostyka. Za każdą złotówkę dziękujemy w imieniu swoim i Tomka.

Sonia Machoczek