id: d66cn4

na pochówek Rafała (osoby w kryzysie bezdomności)

na pochówek Rafała (osoby w kryzysie bezdomności)

Nasi użytkownicy założyli 1 156 198 zrzutek i zebrali 1 200 202 009 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Szanowni Państwo,


    W piątek, 19 marca 2021 o godz. 13:00 odbył się pogrzeb Rafała. Dzięki Państwa hojności Rafał miał godny pogrzeb, rozpoczęty mszą pogrzebową w kościele pw. św. Karola Boromeusza na terenie cmentarza Stare Powązki. Następnie odbył się pogrzeb. Rafał został pochowany w kolumbarium - mapka w załączeniu. 


    Tylko dzięki Państwu hojności ta uroczystość mogła się odbyć, za co bardzo, bardzo serdecznie dziękuję ❤ ❤ ❤


    Dziękuję, że to mogliśmy dla Rafała zrobić. Ogromnie boli, że nie udało się uratować życia ... Rafał od dawna walczył ze swoimi słabościami ... na jego blogu dojmujący wiersz o strachu ...


    Rafał Ratyński blog: Wiersz, o strachu... (raphael-eu.blogspot.com)


    i drugi, po śmierci mamy ...


    Rafał Ratyński blog: Wiersz, Jolka... (raphael-eu.blogspot.com)


    Wszystkim osobom, które towarzyszyły Rafałowi w ostatniej drodze bardzo serdecznie dziękuję. Dla osób, które chciałyby odwiedzić Rafała na Starych Powązkach załączam mapkę (miejsce I.4.18).


    x6e38acb1e2c5e25.jpeg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

EDIT 2


Pogrzeb Rafała odbędzie się 19 marca 2021 o godz. 13:00. Rozpocznie się mszą pogrzebową w kościele pw. św. Karola Boromeusza na terenie cmentarza Stare Powązki. Wszystkim, którzy zechcą uczestniczyć w ostatniej drodze Rafała, z całego serca dziękuję :)


W imieniu Rafała, wiedzą że to by go najbardziej uszczęśliwiło, proszę o niekupowanie kwiatów ani zniczy, a przeznaczenie pieniążków na pomoc osobom żyjącym, będącym w kryzysie bezdomności.


Przykładowa zrzutka organizowana w chwili obecnej:

Pomoc bezdomnym mieszkającym w samochodzie | zrzutka.pl




EDIT ...


Państwo wykazaliście się OGROMNĄ HOJNOŚCIĄ !!! Bardzo dziękuję za każda złotówkę, niesamowicie mnie cieszy i buduje taka hojność ... ale do rzeczy...


Kilka dni temu dokonałam kremacji ciała ... Potem, mając na uwadze Państwa hojność i cel - godny pochówek - podzwoniłam/pojechałam do kilku cmentarzy, w tym na Stare Powązki i ... stał się przysłowiowy cud !!! Ksiądz, który zawiaduje cmentarzem Stare Powązki, po wysłuchaniu mojej historii, zgodził się zrobić pogrzeb z miejscem "w ścianie" za kwotę zbiórki + kwotę, którą planowałam przeznaczyć z własnej kieszeni ... Za kilka dni powinnam znać datę pogrzebu ...


Niestety, w tej kwocie ksiądz nie jest w stanie zrobić mszy pogrzebowej dlatego zwiększam kwotę zbiórki do 8 tyś, chyba że ktoś z Państwa miał może możliwość (i chęć) pomocy w tym zakresie (przykładowo znał księdza, który jest w stanie zrobić mszę pogrzebową za "Bóg zapłać") - to może można by postarać się jeszcze o to ...


Jeszcze raz wszystkim dziękuję i niedługo zawiadomię o dacie pogrzebu





Dzień dobry. Bardzo proszę o wsparcie w następującej sprawie ... Pan Rafał Ratyński był od 2,5 roku osobą bezdomną. Radził sobie jednak ... do czasu.


22 lutego 2021 został znaleziony zamarznięty w swojej przyczepie ...


a jeszcze na początku stycznia tego roku udzielił wywiadu w lokalnej gazecie (Przyczepa jest jego całym domem. Każdy może pomóc bezdomnemu z Ursynowa (haloursynow.pl)).


Ale po kolei ....

Niecałe 2 miesiące temu (w styczniu tego roku) założył zrzutkę na wyposażenie okradzionej przyczepy kempingowej, w której mieszkał. Przyczepa bowiem została okradziona, a on pozbawiony m.in. możliwości ogrzania przyczepy, zrobienia ciepłego jedzenia, herbaty czy kawy (kradzież butli gazowej), korzystania z prądu - przykładowo oświetlenia, ładowania telefonu (kradzież akumulatora), kradzież bardzo ciepłego śpiwora alpinistycznego (na ujemne temperatury). Zrzutka, którą poniżej zacytuję, szybko zaczęła zapełniać się kwotami. Okazaliście się Państwo wyjątkowo wspierający i hojni, za co - w imieniu Rafała - bardzo serdecznie wszystkim dziękuję.


Niestety - Rafał nie zdążył zakupić sprzętu, który pomógłby mu przetrwać silne styczniowe i lutowe mrozy... Zmarł podczas mrozów, co stwierdziła policja (22 lutego podczas standardowego patrolu, znalazła w przyczepie zamarznięte ciało Rafała).


Z uwagi na fakt braku kogokolwiek z rodziny, kto mógłby zająć się pochówkiem, jak również ponieważ znam Rafała kilka lat, podjęłam decyzję o zorganizowaniu jemu godnego pochówku.


Niestety ... kwoty pochówku w Warszawie nie są małe. Najtańszy pochówek kosztuje około 8 tyś. zł (kwota samego grobu jest bardzo istotną częścią tej sumy). Ponieważ nie jestem osobą spokrewnioną, a Rafał nie był ubezpieczony - w tym przypadku nie będzie mi się należeć zwrot kosztów pogrzebu z ZUS (standardowo 4 tyś. zł).


Biorąc odpowiedzialność za swoją decyzję - część kosztów chcę ponieść sama. Jednakże nie jestem w stanie zaangażować aż takich środków jakie trzeba ponieść. Proszę o część, która - w "normalnych" okolicznościach pokryłby ZUS, a w tej sytuacji niestety prawo nie stoi po stronie słabszych ... W związku z tym, uprzejmie proszę wszystkie osoby, które wsparły już Rafała w tak piękny sposób poprzednio - o tą ostatnią pomoc - o godny pogrzeb, gdyż każdy, nawet osoba w kryzysie bezdomności, ma do niego prawo. Będę bardzo wdzięczna za każdą, nawet najdrobniejszą kwotę.


Poniżej cytuję treść zrzutki Rafała


"Dzień dobry. Od ponad 2,5 roku jestem osobą bezdomną. Zaraz na wstępie chcę zaznaczyć, że nie piszę tego, by w jakiś szczególny sposób się nad sobą użalać. Już samo pisanie o mojej sytuacji sprawia mi kłopot, bo mam problemy ze zwykłym wyrażaniem swoich potrzeb, a co dopiero z bezpośrednią prośbą o pomoc.


Latem 2019 roku kupiłem przyczepę kempingową, którą udało mi się zaparkować na sporym, nieobleganym parkingu na warszawskim Ursynowie. Spokojna okolica, w której spędzałem sobie dnie i noce bez obawy, że coś mi się przydarzy. Całkiem inaczej, niż w okresie gdy przemieszczałem się w centrum miasta i nocowałem w różnych dziwnych miejscach.


Organizowałem powoli swój kąt dzięki bezinteresownej pomocy wielu ludzi, zapewniając sobie tym samym coraz bardziej cywilizowane warunki życia. Mam tu na myśli jakieś naczynia, sztućce, garnek, czajnik itp. Udało mi się nawet zdobyć akumulator, czy napełnić butlę, zyskując tym samym przywilej podgrzania jedzenia, czy zaparzenia herbaty. Szczególnie wiosną i latem było całkiem sympatycznie.


Do czasu...

W połowie listopada 2020 roku, przez prawie miesiąc byłem w szpitalu. Wtedy właśnie miało miejsce włamanie do mojego skromnego domku. Przez drzwi się nie udało, więc wybite zostało tylne okno wykonane z pleksi. Z tego, co udało mi się ustalić w tym czasie koczowały u mnie na pewno dwie różne osoby. Efektem tych nieproszonych gości były: totalny bałagan, porozrzucane przedmioty, wszechobecne śmieci, pety i butelki. Gdyby na tym się skończyło, to pół biedy, choć nie ukrywam, że takie bezczeszczenie mojej intymności odbiło się dość mocno na mojej psychice.


Zostałem też okradziony materialnie. Łupem tych osób padły m.in. bardzo ważne elementy wyposażenia, jak choćby:

  • akumulator samochodowy, który zapewniał mi oświetlenie, ładowanie telefonu i zasilanie maleńkiego radia,
  • butla gazowa umożliwiająca gotowanie i delikatne, ale zawsze jakieś, dogrzewanie się,
  • bardzo ciepły śpiwór, na którego zakup moja znajoma z Londynu wydała zapewne niemało pieniędzy,

Dodatkowo zginęły mi różne elementy wyposażenia wnętrza, których brak odkrywam stopniowo do tej pory. Ponadto wyparowało sporo garderoby. Oczywiście jak na złość, tej ciepłej, niezbędnej w okresie zimowym.


Obecnie nie do końca wiem, co zrobić z brakiem okna. Zakup nowej szyby raczej w grę nie wchodzi, bo do 50-letniej przyczepy chyba ciężko taką znaleźć. O cenie nawet nie chcę myśleć, dlatego jedyne co przychodzi mi do głowy, to zatkanie otworu jakąś płytą. Póki co jest ono zastawione piankowym materacem. Będę musiał również w jakiś sposób naprawić wykrzywione drzwi, gdyż przez powstałą szparę wiatr hula, aż gwiżdże. Do tego zainstalować jakiś zamek/kłódkę.


Jako, że „nieszczęścia chodzą parami”, od pewnego czasu przecieka mi dach. Na razie nie ma tragedii, lecz wiem, że muszę go jak najprędzej naprawić, bo z czasem będzie tylko gorzej. Nawet w nieprzeciekającym pomieszczeniu, które nie jest zimą ogrzewane kumuluje się wilgoć, co widać na ścianach, meblach, firankach, tapicerkach – wszędzie."


Jeszcze raz dziękuję za wsparcie

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 121

preloader

Komentarze 2

 
2500 znaków
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Brawo dla Pani, jest Pani niesamowita. Szkoda, że nie zdążyliśmy z pomocą p. Rafałowi.. niech śpi w spokoju.

    20 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Wieczny odpoczynek

    50 zł