Dzień dobry,

Jesteśmy Monika i Juhyun, Polsko-Koreańskie małżeństwo z Wrocławia.

W listopadzie 2022 zaadoptowaliśmy naszego kochanego szczeniaka - Kamdża vel. Ziemniak. Niestety 10 lipca tego roku usłyszeliśmy wyrok - nowotwór. Teraz walczymy o godne życie dla naszego pieska.

Opis choroby/zdarzenia:

Obudziły nas okropne piski - Kamdża był przerażony, chował się w szczelinach. Po chwili.. pierwszy w życiu atak padaczki.

Pomimo szybkiej reakcji i przewiezieniu do weterynarza Kamdża wpał w padaczkę ciągłą - tzn. co wybudzał się z leków usypiających od razu wpadał w atak. Dopiero wieczorem u drugiego weterynarza, neurologa udało się postawić diagnozę - niezwykle rzadki i nieuleczalny nowotwór szpiku - czerwienica. Niestety, nadprodukcja czerwonych krwinek doprowadziła tego dnia do udaru niedokrwiennego. Kamdża został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i miał upuszczaną krew przez noc. Byliśmy szykowani na najgorsze.. 3 dni i trzeba będzie się żegnać..

Na szczęście nasz Kamdża to silny chłopak i dzięki profesjonalnej pomocy oraz upuszczanej krwi udało się opanować padaczkę ciągłą i walczymy teraz jedynie z padaczką ogniskową - będzie brał leki przez całe życie.

Jednak musimy walczyć dalej, ponieważ udar doprowadził do paraliżu i zmian w mózgu.. Kamdża oślepł, ogłuchł, stracił węch i został sparaliżowany. Po 2 tygodniach spędzonych w klinice w końcu mamy go z powrotem w domu. Bardzo powoli odzyskuje węch i słuch. Dzięki rehabilitacji uczy się ponownie chodzić, ale ma duże zaniki masy mięśniowej i połączeń nerwowych. Dalej nie widzi, jest przerażony, zamknięty w swojej głowie. Potrzebujemy pomocy behawiorysty specjalizującego się w pracy z psami niepełnosprawnymi, abyśmy mogli pomóc Kamdży ponownie otworzyć się na świat i nauczyć go żyć na nowo.

Koszta:

Niestety to wszystko kosztuje.. Obecnie wydaliśmy już 4tys. w dwa tygodnie. W przyszłym tygodniu czeka nas rezonans magnetyczny, żeby ocenić straty po udarze - min. 1200zł. Do tego rehabilitacja 2 razy w tygodniu i behawiorysta, co będzie nas kosztować tygodniowo około 800zł. Nie mówiąc o lekach, upuszczaniu krwi i wizytach u weterynarza. Zakładając, że nic złego i nieoczekiwanego już się nie wydarzy przewidujemy, że do końca sierpnia wydamy co najmniej 10 000zł.

Bardzo prosimy o wsparcie.. Nie wiemy ile czasu potrzebna będzie pomoc specjalistów, najprawdopodobniej kilka miesięcy. Nie jesteśmy w stanie sami podołać z takimi kosztami długoterminowo. Będziemy dozgonnie wdzięczni za wszelką pomoc, każda złotówka się liczy. Kamdża ma dopiero 10 miesięcy.. wspólnymi siłami możemy podarować mu godne i szczęśliwe lata.

Prosimy również o udostępnienia, zasięg bardzo się liczy. Założona kwota zbiórki pozwoli nam przetrwać jedynie do sierpnia/września.

Dziękujemy bardzo!

Monika, Juhyun i Kamdża