Mój wnuczek Aaronek ma 5 lat. Cierpi on na naczyniaka krwionośnego na lewym ramieniu, ktory pojawił się nagle, gdy Aaronek miał 16 miesięcy. Początkowo porady lekarzy, którzy konsultowali guza na ramieniu Aaronka, były takie same: obserwacja i monitorowanie rozmiaru i wyglądu guza. Nagle, pod koniec zeszłego roku, guz zmienił swój rozmiar i wygląd, stając się dość spuchnięty, zaczerwieniony i był bardzo bolesny dla Aaronka przez około tydzień lub dwa. W marcu tego roku sytuacja powtórzyła się, ale była gorsza (o wiele bardziej opuchnięta i bolesna dla Aaronka). W trakcie konsultacji w szpitalu okazało się, że doszło do zapalenia naczyniaka krwionośnego, co jest bardzo niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do powstania zakrzepu, który jeśli zacznie płynąć w naczyniach krwionośnych, może spowodować nieodwracalne uszkodzenia poniżej miejsca, w którym znajduje się guz, w tym konieczność amputacji lewej ręki, jeśli pomoc medyczna nie będzie wystarczająco szybka (jest tylko kilka godzin, od kiedy skrzep zaczyna płynąć w naczyniach, na pomoc medyczną pomoc, która może uratować rękę Aaronka przed amputacją). Lekarze w Wielkiej Brytanii zdecydowali się na obserwację i leczenie antybiotykami do 12 roku życia. Podczas ostatniej wizyty w Polsce na początku tego roku, Aaronek był na konsultacji u chirurga dziecięcego, który poradził, że jeśli stan zapalny powtórzyłby się, Aaronek powinien zostać poddany operacji usunięcia naczyniaka krwionośnego z ramienia. Kiedy zapalenie powtórzyło się w marcu, rodzice Aaronka uznali, że muszą zbadać możliwości operacji. Niestety w tej chwili nie mają żadnych oszczędności aby pokryć koszty operacji. Prosimy o pomoc w zbiórce pieniędzy na jak najlepsze leczenie Aaronka oraz żeby nie narażać go na większy ból i utratę ręki.

Będziemy bardzo wdzięczni za każde wsparcie dla mojego wnuczka. Niech Bóg błogosławi was wszystkich.