Trwają przygotowania do Komuni Świętej Mojego syna..

Zauważamy parę dni przed, iż nasza sunia piszczy przy każdym jej dotyku i jest strasznie tkliwa..

Nie czekamy jedziemy do naszego weterynarza..

Temperatura 38,4.. dostaje dożylnie 3 leki oraz antybiotyk do domu i lek przeciwbólowy

Kolejne dni katastrofa.. piesek traci kontrolę nad swoimi tylnymi łapkami.. rzuca jej tylnia częścią ciała..

płacz i przerażenie Jakuba.. goście siedzą w pokoju a Kubuś za ścianą płacze wniebogłosy... to jego pies!!! Jego oczko w głowie, jego SIOSTRZYCZKA..

Niedziela rano już nie wstaje!

Tylnie popkorniki już nie drepczą...

Szukam wśród znajomych informacji gdzie dostanę się na cito z psem do weta w niedzielę!

Jadę do Rybnika... znów leki i badania oraz zalecenie by kolejnego dnia zrobić rtg..

No to jedziemy..

Zdjęcia nie wykazują zmian, kleszcza z krwi nie wykryto!!

Wysokie wątrobowe ( lekarz mówi że mogła zostać podtruta )!!!!!

Leki do domu,zastrzyki do domu.. i skierowanie na rezonans!!

Proszę Was a nawet błagam pomóżcie mi w tej ciężkiej dla nas chwili!

Moje dziecko nie może jej stracic a ja nie mogę go zawieść..

Ja też pomagam, nie przechodzę obojętnie obok cudzego nieszczęścia!

Agnieszka