Na operację tylnych łapek
Na operację tylnych łapek
Nasi użytkownicy założyli 1 231 667 zrzutek i zebrali 1 364 543 531 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
Jesteśmy już po operacji pierwszej łapki. Ufff, operacja przebiegła bez komplikacji.
Ostatnie dni to codzienne wizyty u weterynarza (kontrola, zmiana opatrunku, kroplówka i podanie leków przeciwbólowych etc). Powoli przyzwyczajamy się do nowej rzeczywistości w maksymalnym ograniczaniu ruchu by jak najszybciej wyleczyć jedną i zająć się druga łapką. Do końca leczenia daleka droga ale pierwszy krok już za nami.
Każda wizyta, to kolejne koszty wiec prosimy o udostępnianie zbiórki, a jeżeli ktoś z Państwa chciałby nas wesprzeć - dziękujemy
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Cześć Człowieku, Jestem Ana.
Mam już 7 lat ale do tej pory moje życie było bardzo wesołe.
Jeszcze do niedawna moją ulubioną zabawą była gonitwa z kością po całym mieszkaniu. Tak ,tak, z kością. Od przedpokoju, przez salon aż do ogródka. Przez łóżko, sofę, moje legowisko i z powrotem. A jak mnie gonił jeszcze mój Pan to …. wspólnej zabawy nie było końca. Nie wspomnę już o wspólnych spacerkach na bagry.
Niestety od jakiegoś czasu zauważalnie zaczęłam kuleć na tylną łapkę. Chodziłam do lekarza – nie raz. Dostałam zastrzyk i tabletki. Niestety nie przechodzi. Kasa płynie...
Kolejna wizyta tym razem u ortopedy. Musiałam się trochę przespać bo podczas RTG trzeba być nieruchomo. Daliśmy radę, bo wyniki krwi mam w porządku. Dobrze że tulił mnie cały czas mój Pan bo zastrzyk bardzo bolał. Wizyta nie dość że kosztowna to z niedobrymi wiadomościami – zwichnięcie rzepki II/III stopień. W dodatku druga łapka też będzie wymagać operacji. Całe pieskie życie mignęło mi przed oczami :(. Z dnia na dzień czuje coraz większy dyskomfort w poruszaniu się i nawet krótki spacer to dla mnie wyzwanie.
Konieczna jest stabilizacja obu rzepek, a co za tym idzie kosztowna operacja (2x1800zł)+ potencjalna rehabilitacja. Nie mówiąc już o innych kosztach wizyt, leków i badań które ponieśliśmy do tej pory
Mój pan mocno mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko.
Ten rok jest dla nas bardzo trudny. Początkiem roku zmarła moja kochana babcia – mama mojego właściciela która bardzo o mnie dbała. W czasie odwiedzin zawsze czekała na mnie góra smakołyków a ja w podziękowaniu dawałam jej całuska.
Teraz czas na kolejne zmartwienia… chce ulżyć swojemu Panu i jeżeli ktoś z Państwa chciałby wspomóc nas, bardzo dziękujemy
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!