Kochani,

w szkołach zaczęło się nauczanie hybrydowe a dwójka dzieci pani Anny (link do artykułu o rodzinie poniżej) nie ma komputerów.

Bardzo prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na zakup niezbędnego sprzętu dla tych dzieci. Bez Waszej pomocy dzieci nie będą miały szans na naukę a sytuacja rodziny jest dramatyczna.

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/polska-matka-walczy-o-dzieci-z-belgijskim-sadem/xsswl7m

Już wcześniej prosiliśmy Was o pomoc dla pani Anny i bardzo dziękujemy za okazane serce -

https://zrzutka.pl/94r44s

Przypominamy o sytuacji pani Anny i jej dzieci.

"Dzieci zostaną przy mamie” – obwieścił triumfalnie Zbigniew Ziobro w czerwcu 2017 roku, odnosząc się do sprawy Polki walczącej o dzieci z belgijskim mężem.

Dobra informacja: dzieci z mamą faktycznie zostały w Polsce.

Zła: od pięciu lat ukrywają się we własnym kraju, wyjęci w znacznym stopniu spod prawa i bez środków do życia. Polskie władze straciły nimi zainteresowanie.

"Przez głębokie trawy przechodzimy do domku stojącego na tyłach wsi. W środku wita mnie dwójka dzieci: 10-letnia Natalka i 11-letni Jaś. Dziewczynka jest uzdolniona sportowo, a chłopiec ma wielki talent to do informatyki. Mimo tak różnych zainteresowań, dzieci wyglądają na niezwykle zżyte ze sobą. Są roześmiane, z zapałem opowiadają o kotach-przybłędach, którymi opiekuje się rodzina. Atmosfera jest ciepła, ale wystrój wnętrza bardzo ubogi.

Cały dobytek Anny i jej dzieci mieści się w zaledwie kilku torbach gotowych do szybkiej przeprowadzki w dowolnym momencie.To piętnaste miejsce zamieszkania rodziny od lipca 2015 roku, kiedy uciekli z Belgii przed byłym już mężem Anny. Ta wszechstronnie wykształcona kobieta, która jeszcze pięć lat temu realizowała międzynarodową karierę prawniczą, dziś pracuje jako opiekunka w domu pomocy społecznej w zamian za dach nad głową."

Pomóżmy im, bez Waszej pomocy dzieci nie będą miały szans na naukę.